A nie myślałeś o pójściu w drugą stronę, czyli np. o zmniejszeniu wydatków? Żyjemy w świecie konsumpcjonizmu, ale nie każdy musi temu ulegać. Wystarczy odrobina pomysłowości i można często zrezygnować z rzeczy, które tak naprawdę nie są niezbędne. Niezbędne jest tylko jedzenie i mieszkanie, a i te wydatki można znacznie ograniczyć. Wtedy już zamiast 12h dziennie pracujesz np. 8h (dla mnie i tak dużo) - nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia. Wtedy może odpoczniesz, zregenerujesz się, inaczej spojrzysz na pewne sprawy. Owszem, jest dużo kobiet, które zwracają uwagę na kasę, może nawet większość. Ale ja np. nie chciałbym mieć takiej, która mnie ceni głównie za pieniądze.