Wszystko zależy od podejścia i relacji w związku. Czy jest zaufanie i partnerstwo, czy raczej nieufność i zazdrość. W naszym przypadku typowy cuckold nie wchodzi w rachubę. Trójkąt 2M + 1K z moją żoną jak najbardziej nam się spodobał. Oczywiście są chwile, że ja potrzebuje odpoczynku lub chcę sobie zapalić, to nie mówię stop zabawie i zabieram żonę ze sobą na balkon, tylko między nimi zabawa trwa dalej. Lubię też na dłuższą chwilę stanąć z boku i powiedzmy, że trzeźwym okiem popatrzeć jak moje kochanie oddaje się rozkoszy. Na pewno nie zgodziłbym się na rolę, tylko i wyłącznie obserwatora, jak coś robimy, to robimy to razem, sex traktuję jak przyjemność i zabawę, a moja żona jest "kierownikiem tego placu zabaw"
. Bardzo ważne też jest odpowiednie dobranie i poznanie drugiego partnera. Jeżeli trafi się odpowiedni kandydat, to "wsiadamy na tę karuzelę" i bawimy się. Po wszystkim zadowoleni wracamy do codziennych obowiązków.