Czy artykułuję swoje fantazje partnerom ?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Od dziecka byłam bardzo wstydliwa. Chyba aż za bardzo . To wpływ mojej mamy , dla której nagość i seks , to grzech śmiertelny. Mojemu obecnemu chłopakowi bardzo podobała się moja wstydliwość i stwierdził, że mnie z tego wyleczy. Zaczął aranżować sytuacje polegające na pokazywaniu mnie nago innym osobom np. w w saunie czy na plaży dla naturystów. Z czasem zorientowałam się, że jemu wcale nie chodzi o to, aby mnie z nadmiernej wstydliwości wyleczyć ale że ta moja wstydliwość go kręci i podnieca. Z czasem stało się jednak tak, że mnie ta obawa przed pokazywaniem się nago przeszła i zaczęłam nawet odczuwać z tego powodu przyjemność. Uważam się za taką nieco nieśmiałą i nieco zakonspirowaną ale jednak ekshibicjonistkę. Oczywiście chłopakowi o tym nie mówię. I teraz oszukujemy się troszku oboje. On twierdzi, że mnie leczy z nadmiernej wstydliwości ( choć tak naprawdę realizuje swoje fantazje ) a ja udaję, że daję się leczyć choć dawno już przestałam być nadmiernie wstydliwa. Ze realizacją swoich fantazji w tym nieco dziwnym układzie radzę sobie tak, że nie mówię nigdy o nich mojemu chłopakowi bezpośrednie. Wystarczy jednak , że coś mu napomknę. On to "przetrawia" , uznaje za swój pomysł i w końcu realizuje. I tak ja mam to, na co miałam ochotę a on jest absolutnie przekonany, że on to wymyślił .
Jest to nieco zabawne a przez to wciągające.
Zdaję sobie sprawę, że z wieloletnią partnerką głupio ci rozmawiać o swoich pomysłach ale może jednak spróbuj. W przeciwnym wypadku zanudzicie się w końcu na śmierć. Jestem absolutnie przekonana, że twoja partnerka też ma w głowie rożne pomysły i pewnie też wstydzi ci się o tym powiedzieć. Koniecznie musicie spróbować . Powodzenia !