Kiedyś wolałam masturbację, bo mało który facet poznany w celach seksu się sprawdzał w tymBardzo rozsądne spostrzeżenie. Też lubię sobie dać czasem rozkosz "w pojedynkę". Niekiedy to sobie nawet myślę, że wtedy ta rozkosz jest większa aniżeli ta, którą może dać mi mężczyzna ...... no i o ile mniej zachodu i kłopotu.
Wolałam zrobić sobie sama dobrze niż tracić czas na spotkanie i słaby seks
Ale jesli nie ma kogoś innego? Jeśli ktoś jest sam, nie ma kto mu dać tej rozkoszy i wzajemnie... to co? żyć w celibacie? żyć w napięciu? nigdy... wieczorna masturbacja po całym dniu pracy i napięcia dawała cudowne odprężenie. Nie byłam w stanie zasnąć nie mając orgazmuWłaśnie w taki sposób można hedonistycznie podchodzić do kwestii seksu.
Warto zaznawać i dawać rozkosz komuś, kogo się pożąda. A samego siebie nie pożądam, nie lubię osobnika w lustrze. Nie chcę go doprowadzać do wytrysku. To powinien robić ktoś inny, zgodnie z prawem natury, nadanym nam przez bogów.
No właśnie - jak ktoś nie ma nikogo, to ma nie zaznawać rozkoszy? Dlaczego?
Mi się nigdy nie znudzi ;-)
Kiedyś ci się znudzi taki ze mnie jasnowidz
Po kilku miesiącach nie będzie żadnej różnicy.Dzisiaj mija 7 dzień bez zabawy kapucynkiem. Muszę przyznać ze penis nawet w zwisie jest jakiś twardszy
Z tymi kilkoma miesiącami to mogę mieć problem wytrzymac
Będzie zajefajnie jak uda mi się dociągnąć do przyszłego tygodnia.
Właśnie ostatnio oglądałem filmik o tym, i postanowiłem zobaczyć ile dam radę wytrzymać. Szczerze to nie jest lekko
Tylko młodym mężczyznom jest trudno. Mnie to po prostu tak wyszło, że zostałem nofapiarzem, bez intencji i wiary w jakąś odmianę w życiu wewnętrznym, zawodowym i osobistym dzięki brakowi masturbacji.
Od kiedy pamietam jestem masurboholikiem. Już w podstawówce wypożyczałem pornole na vhs i ogien
Masz na myśli kryzys wieku średniego?
Nie, kryzys w ogólności. Kryzys wymusza stworzenie strategii, zmianę.
Raz w życiu miałem tak samo długą wstrzemięźliwość samozaspokojenia. Pamietam ze miało to wtedy swoje podłoże braku miejsca. Dzieliłem pokój z kolegą z pracy, a w łazience z pamięci jakoś nie potrafię. Muszę wspomagać się jakimś amatorskim filmikiem bez scenariusza. Najlepiej coś w stylu hidden cam2 tygodnie myślę żebym wytrzymała
