Kończenie w środku spełnieniem marzeń ? To chyba jakiś zwierzęcy instynkt, coś w stylu poczucia się kimś ważnym ?


Albo nieumiejętność kontroli wytrysku, wtedy wiadomo bez stresowo

dla mnie nie ma nic piękniejszego, niż przetrzymanie do końca, wychodzę w ostatniej chwili i ten widok plus (niby przypadkowe) dostrzelenie, aż do twarzy

dla mnie wiadomo satysfakcja najwieksza, co do partnerki to już zależy przeważnie jest krzyk

no a powinna być też satysfakcja, bo tak się tylko udaje gdy podniecenie jest największe

a znów jak partnerka skończy pierwsza to żeby już jej nie męczyć, to klęcząc nad nią, spoglądając na ciało, kończę za pomoca własnej ręki
