W pracy czy szkole nie masz facetów? Najlepiej na nich trenować, tych znanych z zajęć czy z pracy.
Już lepiej na zajęciach. Wszelkiego rodzaju podrywy czy gierki w pracy, szczególnie te na imprezach firmowych kończą się kacem moralnym, unikaniem się, aż w końcu zmianą pracy przez którąś ze stron. Nie warto. Trust me...
Wracając do pytania autorki... Mnie pomogło zrozumienie, że i kobiety i mężczyźni to takie same osoby. I kobiety i mężczyźni mogą się obawiać jak wypadną, obawiają się krytyki czy odrzucenia. Nie warto się tym przejmować. Wiem, dobrze się mówi, ale kilka poniższych ułatwia:
- Odrzuciła mnie jakaś dziewczyna? Ile razy zobaczę ją w przyszłości? Pewnie nigdy.
- Kobieta lub mężczyzna wyglądają jakby byli bardzo pewni siebie w rozmowie z nami? Jest spora szansa, że ta osoba też się stresuje, ale jak to
@Aya napisała może stosować zasadę "Fake it till you make it.".
- Podejdę do dziewczyny i "zbłaźnię się"? Może ona też się stresuje i rozładuje to napięcie? A może wyjdę na lekko nieogarniętego? Niektórym kobietom i mężczyznom się to podoba. Dla mnie jest totalnie urocza taka nieporadność czy zmieszanie/zakłopotanie. Przynajmniej ma się poczucie, że jest nie to "zawodowy/a podrywacz/ka". Jeśli jednak nie podoba się jej/jemu taka nieporadność - patrz punkt pierwszy.
Jaka jest szansa, że będąc Gen Z spotkasz faceta który będzie się również stresował, mimo, że może tego nie okazać? Duża. Statystyka działa na Twoją korzyść, gdyż w pokoleniu Z blisko 2/3 z Was cierpi na samotność i brak drugiej połówki. Dlaczego? Oczytał/a się o flagach i jak idealnym trzeba być do związku. Czytając Twoje posty, mam dla Ciebie jedną myśl z którą zrobisz co uznasz. Warto wywalić z telefonu TikToka i Instagrama, na chwilę zapomnieć o wszystkich czerwonych, karmazynowych i krwistych flagach, ubrać się ładniej (niekoniecznie wyzywająco), wybrać się z książką na kawę czy usiąść na ławce w parku. Daj się komuś poznać. Każdy z nas ma jakieś czerwone flagi. Pytanie na ile istotne w życiu codziennym, o jak dużej intensywności i impakcie na życie oraz czy zielone flagi nie są w stanie zminimalizować impaktu czerwonej.
Ostatnio też mocno reklamowana jest appka a la odwrócony Tinder (nie pamiętam teraz nazwy), w której rejestrujesz się na event w swoim mieście, dostajesz osobę na zdjęciu której masz strzelić fotkę, a po wykonaniu fotki dostajecie do siebie kontakt jeśli się polubicie na żywo. Znajdziesz raczej łatwo, bo przynajmniej mnie co chwila pokazuje mi się na instagramie, a jak znajdę to podeślę Ci na priv

Dodatkowo, gdy wszyscy robią sobie zdjęcia, zawsze jakoś raźniej w towarzystwie. Jeśli stresujesz się - znajdziesz tam wiele stresujących się osób, a dodatkowo jeśli ktoś pozna na takim evencie 50-100-200 osób, wierz mi, że bardziej zapadną mu/jej w pamięć te osoby które bardziej się podobały niż jedna czy dwie, które nawet ośmieszyły się.