co ich kręci w tym temacie
Odkąd tylko pamiętam, podobały mi się kobiety z lokami lub falami. Mniejsza o kolor. Choć preferuję naturalne loki, nie zrobione lokówką.
Nie rozumiem i nie zrozumiem kobiet używających prostownicy.
Są kobiety, którym bardzo dobrze pasują cienkie warkocze w liczbie kilkudziesięciu, choć to IMHO dotyczy raczej brunetek o ciemnej karnacji lub wręcz Mulatek. Albo przynajmniej śniadych o egzotycznym wyglądzie.
Podobają mi się zarówno koki, jak i kitki, jak i rozpuszczone włosy. Choć do koku pasują różne fajne stroje, np. gejszy lub pielęgniarki.
Lubię patrzeć na kobietę mającą rozpuszczone mokre włosy, np. świeżo po umyciu.
Nie jestem zwolennikiem rozjaśniania włosów przez kobiety - IMHO jeżeli już koniecznie farbować włosy na inny kolor, to tylko na ciemniejszy od naturalnego. Przynajmniej pozwoli to uniknąć osłabienia włosów.
A już w ogóle mega sztucznie wyglądają babki mające brązowe oczy i ufarbowane na blond włosy.