Ja np. Tak miałam
No, teraz to masz naszą ciekawość czekamy na opowieść!Powiem tak - fantazjowałem o nauczycielce biologii w gimnazjum, ale fantazje spełniły się dopiero po maturze
Uczyła mnie przez całą drugą i trzecią klasę gimnazjum (jako zastępstwo za poprzednią panią od biologii która poszła na urlop macierzyński). Jako że miałem wtedy ,,przyrodnicze" zainteresowania, często zgłaszałem się na lekcjach, chodziłem na konsultacje itp. Polubiła mnie, ale nic więcej; oczywiście wtedy zaczęły się moje fantazje, nie było dnia, żebym nie walił konia myśląc o niej (jest [przynajmniej dla mnie] bardzo atrakcyjną kobietą - tzn. nie ma może wyglądu modelki czy playmate, ale jak na [wówczas] trzydziestolatkę wyglądała super: ładne biodra, dupeczka, średniej wielkości piersi, twarz i fryzura w stylu przedwojennej chłopczycy. W końcu nadszedł jednak koniec gimnazjum i w związku z powrotem poprzedniej nauczycielki przestała mnie uczyć. Sprawa ucichła na następne kilka lat... Jakiś miesiąc po maturze poszedłem z kumplem na piwo. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, po czym każdy z nas poszedł w swoją stronę. Idąc na przystanek przypadkowo spotkałem właśnie JĄ - starszą o kilka lat, ale wciąż piękną. Przywitałem się, pogadaliśmy przez chwile po czym jakoś tak wyszło że poszliśmy do pobliskiego klubu na drinka. Po kilku mojito zaczęliśmy rozmawiać na bardziej osobiste tematy, powiedziała mi że jest po rozwodzie i boi się czy jeszcze kogoś wogóle znajdzie. Zacząłem ją pocieszać i prawić jej komplementy, jaką jest piękną kobietą, a w końcu (będąc trochę wstawiony) bez ostrzeżenia ją pocałowałem. Była trochę zdziwiona, ale oddała pocałunek. W końcu zapłaciłem za nas obu i wyszliśmy. Zaoferowałem, że odprowadzę ją do domu, na co się zgodziła. Pod drzwiami zaproponowała mi żebym wszedł do niej na chwile na ,,strzemiennego". Wypiliśmy u niej trochę piwka, po czym powiedziałem że nie będę jej już przeszkadzał i zadzwonię sobie po taxę (mimo wymiany pocałunków nie wiedziałem jak daleko mogę się posunąć). Wtedy moja była pani od przyrody pokręciła głową po czym zbliżyła się i zaczęła całować mnie z języczkiem. Po chwili rozpięła mi spodnie i zaczęła obciągać.... Oczywiście nie skończyło się na tym, po lodziku poszliśmy do łóżka, gdzie przerobiliśmy chyba wszystkie pozycje, zanim zmordowani usnęliśmy około 4:30.... Na ONS się nie skończyło - od tej pory regularnie spotykaliśmy się na seks, najczęściej u niej albo w jej samochodzie zaparkowanym w jakimś dyskretnym miejscu. Kilka razy zdarzało nam się bzykanie w lesie na kocyku albo na plaży nad zalewem, raz spędziliśmy sex weekend u mnie, kiedy rodzice wyjechali. Jakiś czas potem ponownie wyszła za mąż, więc spotykaliśmy się już rzadziej, tylko jak jej facet wyjeżdżał albo z różnych powodów nie mógł chwilowo jej zaspokajać. Ostatni raz widzieliśmy się rok temu, tuż przed Covidem; Jestem ciekaw jak nasza znajomość potoczy się dalej...No, teraz to masz naszą ciekawość czekamy na opowieść!
Nie ma moralniaka, że zdradza ?Uczyła mnie przez całą drugą i trzecią klasę gimnazjum (jako zastępstwo za poprzednią panią od biologii która poszła na urlop macierzyński). Jako że miałem wtedy ,,przyrodnicze" zainteresowania, często zgłaszałem się na lekcjach, chodziłem na konsultacje itp. Polubiła mnie, ale nic więcej; oczywiście wtedy zaczęły się moje fantazje, nie było dnia, żebym nie walił konia myśląc o niej (jest [przynajmniej dla mnie] bardzo atrakcyjną kobietą - tzn. nie ma może wyglądu modelki czy playmate, ale jak na [wówczas] trzydziestolatkę wyglądała super: ładne biodra, dupeczka, średniej wielkości piersi, twarz i fryzura w stylu przedwojennej chłopczycy. W końcu nadszedł jednak koniec gimnazjum i w związku z powrotem poprzedniej nauczycielki przestała mnie uczyć. Sprawa ucichła na następne kilka lat... Jakiś miesiąc po maturze poszedłem z kumplem na piwo. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, po czym każdy z nas poszedł w swoją stronę. Idąc na przystanek przypadkowo spotkałem właśnie JĄ - starszą o kilka lat, ale wciąż piękną. Przywitałem się, pogadaliśmy przez chwile po czym jakoś tak wyszło że poszliśmy do pobliskiego klubu na drinka. Po kilku mojito zaczęliśmy rozmawiać na bardziej osobiste tematy, powiedziała mi że jest po rozwodzie i boi się czy jeszcze kogoś wogóle znajdzie. Zacząłem ją pocieszać i prawić jej komplementy, jaką jest piękną kobietą, a w końcu (będąc trochę wstawiony) bez ostrzeżenia ją pocałowałem. Była trochę zdziwiona, ale oddała pocałunek. W końcu zapłaciłem za nas obu i wyszliśmy. Zaoferowałem, że odprowadzę ją do domu, na co się zgodziła. Pod drzwiami zaproponowała mi żebym wszedł do niej na chwile na ,,strzemiennego". Wypiliśmy u niej trochę piwka, po czym powiedziałem że nie będę jej już przeszkadzał i zadzwonię sobie po taxę (mimo wymiany pocałunków nie wiedziałem jak daleko mogę się posunąć). Wtedy moja była pani od przyrody pokręciła głową po czym zbliżyła się i zaczęła całować mnie z języczkiem. Po chwili rozpięła mi spodnie i zaczęła obciągać.... Oczywiście nie skończyło się na tym, po lodziku poszliśmy do łóżka, gdzie przerobiliśmy chyba wszystkie pozycje, zanim zmordowani usnęliśmy około 4:30.... Na ONS się nie skończyło - od tej pory regularnie spotykaliśmy się na seks, najczęściej u niej albo w jej samochodzie zaparkowanym w jakimś dyskretnym miejscu. Kilka razy zdarzało nam się bzykanie w lesie na kocyku albo na plaży nad zalewem, raz spędziliśmy sex weekend u mnie, kiedy rodzice wyjechali. Jakiś czas potem ponownie wyszła za mąż, więc spotykaliśmy się już rzadziej, tylko jak jej facet wyjeżdżał albo z różnych powodów nie mógł chwilowo jej zaspokajać. Ostatni raz widzieliśmy się rok temu, tuż przed Covidem; Jestem ciekaw jak nasza znajomość potoczy się dalej...
Nigdy jej nie pytałemNie ma moralniaka, że zdradza ?