Pani od matematyki w liceum, podobnie jak u kolegi wyżej też Monika. Dla mnie esencja kobiecości. Pewna siebie i swojej atrakcyjności blondynka z ciemnymi oczami, piękny zdrowy uśmiech, elegancko ubrana, starannie umalowana, ładne perfumy, no i dla mnie jako stópkarza ważne- zawsze w gustownych szpilkach, które przy odpowiedniej pogodzie zawsze odkrywały jej zadbane gołe stópki. Jarało mnie jak szła korytarzem stawiając pewne kroki w tych szpilkach. Raz na lekcji jak stała niedaleko mnie z wyprostowaną w moim kierunku nogą to wpatrywałem się w te jej długie smukłe paluszki i paznokcie pomalowane na czerwono...