Kobiety najczęściej wzdychają do Ryan Goslinga, a wielbiony przez nich film to "Pamiętnik". Ten facet nie wygląda szczególnie męsko, właściwie jest doś pipkowaty, a postać grana w filmie "Pamiętnik" również nie emanowała męskością. Był to bawidamek o dziecięcym usposobieniu i skorości do dziecięcych zabaw. Ale nie obejrzałem całego filmu. No i to jest bożyszcze kobiet.
Po mojemu bardziej męski jest Jason Statham czy Bruce Willis. Również znalazł bym bardziej męskie role niż ten w "Pamiętniku". Głównie wojenne czy o pięściarzach, ale chociażby też "Diabeł Wcielony", "Dla niej wszystko" czy "Kiedy mężczyzna kocha kobietę".
W filmie "Pamięć Absolutna" z 1990 roku główną postać grał Arnold Schwarzeneger. Remake zagrał już Collin Farrel. To anegdotyczny przykład jak zmienia się wzorzec męskości.
Nie zgadzam się z poprzedniczką piszącą że męskość to wyłącznie wzorzec kulturowy. Jednak testosteron robi swoje. Trzeba by zdefiniować męskość. Jest to tutaj uznawane jako jednoznacznie pozytywne i w sensie budującym napięcie erotyczne na pewno pozytywne jest, ale męskość ma też swoją złą (lub potencjalnie złą) stronę jak przemocowość czy ryzykowne zachowania. Każdy uważa że jego pojęcie "męskości" jest najwłaściwsze. Ja też tak uważam i podam najwłaściwszą definicję męskości, a raczej jej cechy:
- brak strachu
- konfliktowość
- agresja
- ambicja w zdobywaniu
- nie liczenie się ze zdaniem innych
- tężyzna fizyczna
- wysokie libido
- opiekuńczość
- samodzielność
- chęć podejmowania wyzwań
- odporność na ból, odporność psychiczna
- spokój w obliczu zagrożenia
Pewnie o czymś mogłem zapomnieć. Nie uważam że męskość to umiejętność zmiany żarówki itp. Nie sądzę że ktokolwiek tak naprawdę uważa, gdyż znalazłyby się przykłady osób które kompletnie takich rzeczy nie umieją a będą uznawani za męskich. Inteligencja nie jest też tożsama z męskością, gdyby inteligencja świadczyła o męskości to kobiecość byłaby głupotą. Głupi może być męski, Forest Gump mógł być męski.
Ale już samodzielne podejmowanie zadań zamiast liczenia na otoczenie już męskie jest.
Myślę też że męskie będzie nie jest dać sobie pluć w twarz, w tym kobietom zrzędzącym o kryzysie męskości. Piszą o jakiś facetach malujących paznokcie... nie ma takich praktycznie. Ja np. nie używam kremów do twarzy, ale zapewne powinienem i kiedyś faceci będą żeby o siebie zadbać.
Faceci potrafią przyjąć rolę opiekunki do dziecka czy kosmetyczki, ale ci sami faceci potrafią zaskoczyć męskością jak będzie potrzeba. Przecież na Ukrainie to nie byli inni faceci, zwykli tacy jak my, a jak przyszła wojna to dają radę. Zwykli nieprzeszkoleni ukraińcy. Widziałem film jak najebany ukrainiec z petem w mordzie szedł z miną żeby ją podłożyć. Osobiście widziałem Ukraińca w Polsce który podniesionym głosem mówił że on chce na Ukrainę na wojnę, zginąć jak bohater. Ukraińcy wysyłali bardzo agresywne treści do rosjan którzy zbombardowali im miasta i zabili tym samym bliskich. Oczywiście tchórze byli są i będą. Ale jak przyjdzie co do czego to się zmienia i niedawno oglądałem wywiad z człowiekiem ze SWW i mówił że w Polsce ludzie tak samo by się zachowali i w obliczu zagrożenia by walczyli.
Ja mam jeden z najbardziej męskich zawodów świata. Nie ma w nim kobiet wcale bo by sobie nie dały rady. Do bólu musiałem się przyzwyczaić, często mam jakieś siniaki czy otarcia i jestem pytany co sobie zrobiłem, a ja nawet nie wiem bo nie zwróciłem na to uwagi. No jest to męskie, ale ja się nie czuję jakoś lepszy od fizjoterapeuty, który mi masował bark gdy miałem kontuzję. On jak by trzeba było to by tak samo dał sobie radę. Wielu facetów by na początku było w szoku jak ciężka jest moja praca i na początku by uznali że to się nie da. Ale potem by odkryli że dawają radę. Przyzwyczailiby się bo są mężczyznami i daliby radę. Kobiety by sobie nigdy nie dały bo są zbyt delikatne. Nie uważam że fryzjer który mnie strzyże tak w głębi siebie jest mniej męski ode mnie tylko dlatego że uznał że taki zwód będzie lepszy - tzn bezpieczniejszy i lżejszy fizycznie.
Wszystko też zależy od skojarzeń. Jedna kobieta się naogląda filmów i najbardziej męski będzie żołnierz, dla innej pilot samolotu który ze spokojem ląduje potężną maszyną z setką ludzi na pokładzie itd. Dla innej informatyk bo potrafi wszystko rozkminić. Ze mnie się śmiała jedna dziewczyna że piję kakao. Gdyż... jej dziecko pije kakao i to dla niej dziecinne więc niemęskie. Czy picie wódki zatem jest męskie? Jak się sugeruje filmami z Bogusławem Lindą czy o Jamsie Bondzie to tak.
Dla kogoś szybka jazda samochodem może być bardziej męska niż spokojna dziadkowa. Ale facet trzymiący się swoich zasad, odpowiedzialny i niewzruszony na zdanie innych jadący przepisowo żeby osiągnąć cel - też może być męski.
Wszystko zależy od punktu widzenia i indywidualnych skojarzeń i poglądów.
Jednak jako tako testosteron i to co on robi z samopoczuciem i zachowaniem człowieka uważamy za męskie i męskością jest.
Nie uważam że jest jakiś "kryzys męskości". Nie przesadzajmy.
Czasy się zmieniają. Jak już pisali tutaj, każde pokolenie jest inne i każde następne (zazwyczaj) ma lepiej od poprzedniego. Czasy "złotych rączek" odchodzą i ludzie nie są sami sobie mechanikami. Ludzie się specjalizują, jest sektor usług, ludzie mają świadomość swojego ciała, zdrowia, psychiki swojej i otaczających ich ludzi. Agresja nie jest już tak tolerowana jak kiedyś. W mojej pracy mi starsi opowiadali że tam normalnie była przemoc fizyczna, nie było że jakiś mobbing czy jakieś bicie. Wyjebane. Dziś takie rzeczy się nie zdarzają. Nabluzgają na siebie, owszem, ale bójki nigdy nie widziałem i nie było. To dobrze że się nie biją. Faceci kipią agresją tam nieraz (wierzcie mi) ale wiedzą że się bić nie mogą bo ich zwolnią. Chwytanie przestępców jest też skuteczniejsze niż kiedyś więc nie można sobie bezkarnie tak po prostu kogoś pobić. I dobrze.
Następne pokolenie nie będzie miało takich umiejętności jak poprzednie, ale za to ma inne. Np. ma imponujące zdolności obsługi komputerów.
Jak jakaś kobieta narzeka na zbyt małą męskość facetów to niech zada sobie pytanie czy sama jest wystarczająco kobieca. Czy chodzi w sukienkach a nigdy w dżinsach itd. O kobietach naprawdę można się wiele rozwodzić.
Na pewno uważam że bycie bawidamkiem i przejmowanie się tym co sądzą kobiety męskie nie jest. Badania mówią że faceci myjący naczynia są postrzegani przez kobiety jako mniej męscy, tzn jest mniejszy pociąg seksualny do nich. No i co, mam przez to nigdy nie myć naczyń z obawy że zostanę uznany za niemęskiego? Robię co uważam za stosowne, nigdy nie miałem kompleksów na punkcie męskości.
PS. Dodam jeszcze że moja babcia opowiadała jak miała dwóch głównych absztyfikantów. Jeden z nich był totalną pizdą. Mówił za niego ojciec, on się nie odzywał tylko siedział skulony ze spuszczoną głową. Jego ojciec chciał podarować krowę żeby go wzięła ze męża, przekonywał żeby go wzięła. Oczywiście ona go nie chciała. Wzięła mojego dziadka, który wizualnie wyglądał noo... kawał chłopa.
Po mojemu bardziej męski jest Jason Statham czy Bruce Willis. Również znalazł bym bardziej męskie role niż ten w "Pamiętniku". Głównie wojenne czy o pięściarzach, ale chociażby też "Diabeł Wcielony", "Dla niej wszystko" czy "Kiedy mężczyzna kocha kobietę".
W filmie "Pamięć Absolutna" z 1990 roku główną postać grał Arnold Schwarzeneger. Remake zagrał już Collin Farrel. To anegdotyczny przykład jak zmienia się wzorzec męskości.
Nie zgadzam się z poprzedniczką piszącą że męskość to wyłącznie wzorzec kulturowy. Jednak testosteron robi swoje. Trzeba by zdefiniować męskość. Jest to tutaj uznawane jako jednoznacznie pozytywne i w sensie budującym napięcie erotyczne na pewno pozytywne jest, ale męskość ma też swoją złą (lub potencjalnie złą) stronę jak przemocowość czy ryzykowne zachowania. Każdy uważa że jego pojęcie "męskości" jest najwłaściwsze. Ja też tak uważam i podam najwłaściwszą definicję męskości, a raczej jej cechy:
- brak strachu
- konfliktowość
- agresja
- ambicja w zdobywaniu
- nie liczenie się ze zdaniem innych
- tężyzna fizyczna
- wysokie libido
- opiekuńczość
- samodzielność
- chęć podejmowania wyzwań
- odporność na ból, odporność psychiczna
- spokój w obliczu zagrożenia
Pewnie o czymś mogłem zapomnieć. Nie uważam że męskość to umiejętność zmiany żarówki itp. Nie sądzę że ktokolwiek tak naprawdę uważa, gdyż znalazłyby się przykłady osób które kompletnie takich rzeczy nie umieją a będą uznawani za męskich. Inteligencja nie jest też tożsama z męskością, gdyby inteligencja świadczyła o męskości to kobiecość byłaby głupotą. Głupi może być męski, Forest Gump mógł być męski.
Ale już samodzielne podejmowanie zadań zamiast liczenia na otoczenie już męskie jest.
Myślę też że męskie będzie nie jest dać sobie pluć w twarz, w tym kobietom zrzędzącym o kryzysie męskości. Piszą o jakiś facetach malujących paznokcie... nie ma takich praktycznie. Ja np. nie używam kremów do twarzy, ale zapewne powinienem i kiedyś faceci będą żeby o siebie zadbać.
Faceci potrafią przyjąć rolę opiekunki do dziecka czy kosmetyczki, ale ci sami faceci potrafią zaskoczyć męskością jak będzie potrzeba. Przecież na Ukrainie to nie byli inni faceci, zwykli tacy jak my, a jak przyszła wojna to dają radę. Zwykli nieprzeszkoleni ukraińcy. Widziałem film jak najebany ukrainiec z petem w mordzie szedł z miną żeby ją podłożyć. Osobiście widziałem Ukraińca w Polsce który podniesionym głosem mówił że on chce na Ukrainę na wojnę, zginąć jak bohater. Ukraińcy wysyłali bardzo agresywne treści do rosjan którzy zbombardowali im miasta i zabili tym samym bliskich. Oczywiście tchórze byli są i będą. Ale jak przyjdzie co do czego to się zmienia i niedawno oglądałem wywiad z człowiekiem ze SWW i mówił że w Polsce ludzie tak samo by się zachowali i w obliczu zagrożenia by walczyli.
Ja mam jeden z najbardziej męskich zawodów świata. Nie ma w nim kobiet wcale bo by sobie nie dały rady. Do bólu musiałem się przyzwyczaić, często mam jakieś siniaki czy otarcia i jestem pytany co sobie zrobiłem, a ja nawet nie wiem bo nie zwróciłem na to uwagi. No jest to męskie, ale ja się nie czuję jakoś lepszy od fizjoterapeuty, który mi masował bark gdy miałem kontuzję. On jak by trzeba było to by tak samo dał sobie radę. Wielu facetów by na początku było w szoku jak ciężka jest moja praca i na początku by uznali że to się nie da. Ale potem by odkryli że dawają radę. Przyzwyczailiby się bo są mężczyznami i daliby radę. Kobiety by sobie nigdy nie dały bo są zbyt delikatne. Nie uważam że fryzjer który mnie strzyże tak w głębi siebie jest mniej męski ode mnie tylko dlatego że uznał że taki zwód będzie lepszy - tzn bezpieczniejszy i lżejszy fizycznie.
Wszystko też zależy od skojarzeń. Jedna kobieta się naogląda filmów i najbardziej męski będzie żołnierz, dla innej pilot samolotu który ze spokojem ląduje potężną maszyną z setką ludzi na pokładzie itd. Dla innej informatyk bo potrafi wszystko rozkminić. Ze mnie się śmiała jedna dziewczyna że piję kakao. Gdyż... jej dziecko pije kakao i to dla niej dziecinne więc niemęskie. Czy picie wódki zatem jest męskie? Jak się sugeruje filmami z Bogusławem Lindą czy o Jamsie Bondzie to tak.
Dla kogoś szybka jazda samochodem może być bardziej męska niż spokojna dziadkowa. Ale facet trzymiący się swoich zasad, odpowiedzialny i niewzruszony na zdanie innych jadący przepisowo żeby osiągnąć cel - też może być męski.
Wszystko zależy od punktu widzenia i indywidualnych skojarzeń i poglądów.
Jednak jako tako testosteron i to co on robi z samopoczuciem i zachowaniem człowieka uważamy za męskie i męskością jest.
Nie uważam że jest jakiś "kryzys męskości". Nie przesadzajmy.
Czasy się zmieniają. Jak już pisali tutaj, każde pokolenie jest inne i każde następne (zazwyczaj) ma lepiej od poprzedniego. Czasy "złotych rączek" odchodzą i ludzie nie są sami sobie mechanikami. Ludzie się specjalizują, jest sektor usług, ludzie mają świadomość swojego ciała, zdrowia, psychiki swojej i otaczających ich ludzi. Agresja nie jest już tak tolerowana jak kiedyś. W mojej pracy mi starsi opowiadali że tam normalnie była przemoc fizyczna, nie było że jakiś mobbing czy jakieś bicie. Wyjebane. Dziś takie rzeczy się nie zdarzają. Nabluzgają na siebie, owszem, ale bójki nigdy nie widziałem i nie było. To dobrze że się nie biją. Faceci kipią agresją tam nieraz (wierzcie mi) ale wiedzą że się bić nie mogą bo ich zwolnią. Chwytanie przestępców jest też skuteczniejsze niż kiedyś więc nie można sobie bezkarnie tak po prostu kogoś pobić. I dobrze.
Następne pokolenie nie będzie miało takich umiejętności jak poprzednie, ale za to ma inne. Np. ma imponujące zdolności obsługi komputerów.
Jak jakaś kobieta narzeka na zbyt małą męskość facetów to niech zada sobie pytanie czy sama jest wystarczająco kobieca. Czy chodzi w sukienkach a nigdy w dżinsach itd. O kobietach naprawdę można się wiele rozwodzić.
Na pewno uważam że bycie bawidamkiem i przejmowanie się tym co sądzą kobiety męskie nie jest. Badania mówią że faceci myjący naczynia są postrzegani przez kobiety jako mniej męscy, tzn jest mniejszy pociąg seksualny do nich. No i co, mam przez to nigdy nie myć naczyń z obawy że zostanę uznany za niemęskiego? Robię co uważam za stosowne, nigdy nie miałem kompleksów na punkcie męskości.
PS. Dodam jeszcze że moja babcia opowiadała jak miała dwóch głównych absztyfikantów. Jeden z nich był totalną pizdą. Mówił za niego ojciec, on się nie odzywał tylko siedział skulony ze spuszczoną głową. Jego ojciec chciał podarować krowę żeby go wzięła ze męża, przekonywał żeby go wzięła. Oczywiście ona go nie chciała. Wzięła mojego dziadka, który wizualnie wyglądał noo... kawał chłopa.
Ostatnia edycja: