Po 11 zakładkach dyskusji staje się jasne, że dla każdego owa męskość objawia się zupełnie inaczej. Nie ma też szans abyśmy znaleźli na to wspólną definicję.
Dla mnie jest to raczej zestaw cech osobowości, charakteru niż zbiór konkretnych umiejętności. Męskość siedzi w głowie, w sposobie podejmowania decyzji, w tej stanowczości nawet czasem. Przeciwieństwem tego zjawiska jest dla mnie, jak to mawia moja mama - rozmemłanie
Na tym powyższym przypadku chociażby.
Czy lubię zaradnych facetów co nie mają dwóch lewych rąk? Owszem. Ale nie odbierze to komuś męskości jeśli zadzwoni po hydraulika i ogarnie cieknący kran w ten sposób. Nie trzeba umieć wszystkiego, byle nie usiąść nad tym nieszczęsnym kranem i robić "ojoj, co my teraz zrobimy?".
Dla mnie jest to raczej zestaw cech osobowości, charakteru niż zbiór konkretnych umiejętności. Męskość siedzi w głowie, w sposobie podejmowania decyzji, w tej stanowczości nawet czasem. Przeciwieństwem tego zjawiska jest dla mnie, jak to mawia moja mama - rozmemłanie
Zgadzam się, że często kobiety wchodzą w męskie role i być może są takie, które lubią wywiercić dziurę, powiesić półkę, zmienić koło w aucie, podejmować ważne decyzje finansowe, zorganizować wakacje.... ale ile robi to z konieczności, bo mają niezaradnych mężczyzn, których mamusie upupiały i wychowywały tak, żeby się nie spocili, nie pobrudzili, nie przeziębili....
Na tym powyższym przypadku chociażby.
Czy lubię zaradnych facetów co nie mają dwóch lewych rąk? Owszem. Ale nie odbierze to komuś męskości jeśli zadzwoni po hydraulika i ogarnie cieknący kran w ten sposób. Nie trzeba umieć wszystkiego, byle nie usiąść nad tym nieszczęsnym kranem i robić "ojoj, co my teraz zrobimy?".