"Każdy jest kowalem własnego losu" - nieważne z czyich ust pada to stwierdzenie, bo jest ono zwyczajnie błędne. Nie istnieje coś takiego jak: kontrola własnego życia. My nie kontrolujemy nawet własnego oddechu, a co dopiero przebiegu naszej egzystencji.
Powyższe powiedzenie miałoby zastosowanie, gdybyśmy wszyscy urodzili się w identycznych warunkach (zdrowotnych, materialnych), czyli startowalibyśmy w życiu z tego samego miejsca, a przebieg i efekt końcowy zależałby właśnie od nas. A tak ktoś się rodzi w bogatej rodzinie arystokratów, ktoś inny staje się bogatą Gwiazdą Rocka, ktoś inny mimo zapierdalania całe życie dostaje ochłapy lub nawet nic, a jeszcze ktoś inny rodzi się w Indiach gdzie panuje nędza i syf a dzieci od małego są wysyłane na ulicę do prostytuowania się.
Życie ludzi jest zbyt skomplikowane, aby sprowadzić go do trywialnego "my decydujemy o naszym losie".