Skoro kiedyś było inaczej to teoretycznie daje to jakąś nadzieję na zmianę. W praktyce pewnie nie będzie to łatwy temat. Z jednej strony widać, że w jakimś sensie coś się wypaliło (bo jak inaczej interpretować slowa „jak ci nie pasuje to sobie zmień”), z drugiej jest to ten case o którym pisała
@AgaAgnieszka, czyli „pilnuj się, a ja nic nie muszę”. Ona ma to co jej odpowiada, nie musisz czynić dalszych starań, bo przecież wiesz, że jest zazdrosna, więc się pilnujesz i nic nie zrobisz. Nie wiem czy wzbudzanie w niej zazdrości coś pomoże. Jeśli jej zależy i poczuje, że może stracić to, co ma to być może jest to jakaś szansa, ale trudno będzie przewidzieć efekty. Sytuacja jest rzeczywiście mocno patowa.