Podnoszę topik Jak to wygląda 5 lat później? U mnie tak, że mam kryzys spowiedzi. Jestem wierząca, nieregularnie, acz praktykująca, ale ze spowiedzią mam problem. Właśnie z powodu TEGO 'grzechu'. Nic się nie zmieni w tej kwestii, dalej będę uprawiać seks przedmałżeński, niby sama z siebie nie uważam tego za grzech, ale mając świadomość, że kościelnie rzecz biorąc to jest grzech, kiepsko się czuję, gdy w konfesjonale mam powiedzieć "więcej grzechów nie pamiętam"...choć doskonale wiem, że to co ja de facto nie biorę za grzech, dla tego księdza któremu się spowiadam, grzechem jest, więc już przez samo mówienie "więcej grzechów nie pamiętam" ksiądz nie zdąży zapukać a ja już grzech popełniam, bo kłamię......ehh. Stąd taki mój dylemat:/