Ostatnio miałam przyjemność (wątpliwą) skorzystania po raz pierwszy z popularnych term na Śląsku. Z uwagi, że był to wyjazd służbowy skorzystaliśmy (z partnerem) w godzinach południowych, gdzie w środku była dosłownie garstka mężczyzn. Przez cały pobyt czułam się tam jak chodzący eksponat, albo co najmniej przyjezdna atrakcja. Wejście przez nas do jakiejkolwiek pustej sauny/łaźni po chwili kończyło się współobecnością grupki mężczyzn. Przez to irytujące zachowanie przekonałam swojego mężczyznę do tego, aby bez skrępowania pozwolił sobie w solnej łaźni w mojej (nagiej) obecności na pełną erekcję. Myślę, że to było spełnienie mojej niecodziennej fantazji - zobaczyć wzwód mojego (nagiego) mężczyzny w towarzystwie innych mężczyzn (tamci akurat nie eksponowali swoich walorów). Koniec końców skończyło się na spełnianiu kolejnych fantazji, ale to nieobyczajne zachowanie (bla, bla, bla) zostawię już dla siebie. Dobranoc