Nie wiem czy to jest normalne, ale co kto woli. Osobiście wolałbym mieć starszą o parę lat partnerkę(ja 26 ona 30), może to jakaś kwestia doświadczenia życiowego sam nie wiem. Jak na razie, na podstawie swojego skromnego doświadczenia, mogę powiedzieć, że o wiele łatwiej nawiązuje się mi relację(jak na razie tylko koleżeńskie, choć rozmowy dużo bardziej się kleią niż z dziewczynami młodszymi lub równo wiekowymi) z kobietami w wieku 35-45, przynajmniej z tymi z pracy. Mogę z nimi porozmawiać na różne tematy, często lubią gadać o swoich mężach, o tym jak się z nimi kłócą, bardziej pikantnych rzeczy nie uraczysz, ale nie oto w tym chodzi. Moze nie wszystkie kobiety dojrzalsze są takie same, są jednak pewne rzeczy, które mnie szczególnie podniecają.