Ja kiedyś wyjeżdżałem z lasu po wszystkim i jedziemy sobie zadowoleni, a tu nagle policja... samochód nie był na lokalnych rejestracjach, więc zacząłem się głupio tłumaczyć, że pobłądziłem (z drugiej strony kto jedzie przez las nie wiadomo dokąd zamiast zawrócić?) policjant popatrzył się z politowaniem i na odchodne poprosił, żeby już nie "błądzić" w lesieDziwne, nigdy żadnego nie dostaliśmy.