początek szkoły średniej, obóz sportowy. Kilka drużyn z całego kraju, w jednym ośrodku. Zamiast sportu to głównie było wdrażanie się w tanie i dostępne alkohole. Dorota z Warszawy, miła dziewczyna, metalówa, koszykarka. W ciągu dnia wiadomo strój sportowy, jakieś dresy czy spodenki. Po zajęciach wracała do swoich stylizacji. Spiknęliśmy się w 3 czy 4 dniu obozu dwutygodniowego.
Uwielbiała krótkie spodenki, łańcuchy i wysokie męskie buty i jak sama stwierdziła "mam fazę na czarne cienkie rajstopy". I faktycznie miała, codziennie, niezależnie od pogody je nosiła. Piękne miałem te 8 dni obozu i nie wypuszczałem jej nóg z objęć. To wtedy pierwszy raz kończyłem na stopach, pod rajstopami lub w nich a ona je potem zakładała. To wtedy lodziki były tylko wtedy gdy naciagała na niego rajstopkę i ssała przez nią. To wtedy były długie nocne spacery i ona bez majteczek, a jak byliśmy oddaleni od ludzi z obozu to podciągała spódniczkę do góry i szła w samych rajstopach kręcąc tyłeczkiem. 8 dni pełne zabaw, ale w sumie bez sexu.. same pieszczoty. Ostatnią noc przed wyjazdem imprezowaliśmy i w pokoju już mocno % coś ćwiczyliśmy hehe - wiem że paluszkami ją rozochociłem bardzo mocno a jak mi zrobiła lodzika to bardzo szybko wystrzeliłem i padliśmy... - nie udało mi się wejść. Rano wstaliśmy a Oni do Warszawy jechali wcześniej, więc Dorota już się zbierała po prysznicu. Miała koszulkę z jakimś zespołem i rajstopy na gołe ciało. Momentalnie mi stanął, a Dorota rzuciła mi rajstopy jakieś z plecaka i powiedziała bym sobie naciągnął i patrzył. Ona włożyła ręce pod swoje i zaczęła masować i ka koniec mocno pieściła już przez rajstopy i pokazywała mi że są mokre. Poranną porcją spermy niemal zniszczyłem te które mi dała - bardzo je zalałem a Dorota je wzięła, troszkę odwinęła i ten cały gorąc wylizała wkładając sobie kawałek rajstop do buzi. Wrzuciła te ospermione do plecaka i ubrała spódniczkę. Chwilkę się kręciła i jak już założyła plecak i miała wychodzić odwróciła się, podciągnęła i pokazała że w kroku jest mega mokra. Jej rajstopy pięknie połyskiwały. I powiedziała, że ma zamiar w autobusie dokończyć i dojść. Odjechali. Na stoliku zostawiła dla mnie grafitowe rajtki z karteczką, że mi życzy udanej zabawy...
Mieliśmy się spiknąć w warszawie w sierpniu przed szkołą - ale jak to w życiu nic z tego nie wyszło