Pamięć mam dość dobrą i wiem co piszę a nawet powiem więcej, biorę pełną odpowiedzialność za swoje słowa, a nie za twoją ich interpretację, to po pierwsze. Po drugie moja pierwsza wypowiedź miała na celu raczej stwierdzenie faktu niż wyśmiewanie kogoś. I tak jak świnia o jeździe na wrotkach ma raczej blade pojęcie, tak postawione przez ciebie pytanie sugeruje mi iż ty masz równie blade pojęcie o kobiecej psychice.
Tu pozwól, że rozwinę tylko nieco bardziej swoją myśl... Kobieta w swej naturze jest w stanie się poświęcić i zrezygnować w związku czy w relacji z mężczyzną z bardzo wielu rzeczy... ale przenigdy nie zrezygnuje z jednego... Z poczucia bezpieczeństwa (to rzecz jasna jest szerokie pojęcie i można z tego niezły elaborat napisać) A teraz postaw sam sobie pytanie jaki sygnał / komunikat / informacje wysyła kobiecie facet, który ją zdradza? Nie jesteś ze mną bezpieczna, nie jestem gwarantem żadnej stabilności. Na poziomie podświadomym, psychicznym i emocjonalnym po prostu takie zachowanie odrzuca kobietę. Jasne można próbować posklejać i poskładać to do kupy, dorabiać sobie ideologię ale kto zdradził lub został zdradzony wie o czym piszę... nigdy nie będzie jak było, to trochę jak rysa na szkle.
Napisałam więc najbardziej treściwie i najkrócej jak tylko można było, jednym zdaniem, które miało dać do myślenia abyś sam znalazł odpowiedź na swoje pytanie. Równość i różność płci to klucz do sukcesu. Powinniśmy przestać mierzyć drugą płeć swoją miarą bo bardzo się od siebie różnimy i dopóki tych różnic się o sobie nie nauczymy i nie zaakceptujemy dopóty nie dojdziemy społecznie w relacjach damsko męskich do porozumienia.
I po trzecie, żeby nie było wcale się nie wybielam, tylko biorę na klatę ( a jest na co

) jeśli poczułeś się urażony to szczerze nie było to moim celem, nie chciałam Cię w jakikolwiek sposób obrazić.
Pozdrawiam