Swoją fantazję i ciekawość już zaspokoiłem ponad 20 lat temu kiedy byłem jeszcze piękny, młody i wolny. Przez kilka miesięcy byłem w dyskretnym, stałym układzie z dużo starszym żonatym facetem, spotkaliśmy się łącznie kilkanaście razy. Zaczęło się spokojnie od wspólnego walenia, a skończyło na tym że ulegle obciągałem kutasa z połykiem i wypinałem tyłek do rżnięcia przebrany w pończochy i bieliznę jego żony. Potem mi przeszło i przez wiele lat o tym kompletnie nie myślałem, a jak już to ze wstydem. Ostatnio znów obudziły się stare demony i fantazjuję o dyskretnym, stałym układzie z zaufanym i zdrowym kolegą, gdzie od czasu do czasu można bez spiny się spotkać i zrealizować swoje seksualne potrzeby.