Gines napisał:
Powiem tak boi sie pigułek z dwóch powodów :
Po 1 wie ze to sa pigułki robione na bazie chormonów
Po 2 jest bardzo wieżącom katoliczkom i ma opory moralne jakies.
Dla mnie to jest dziwne ale to jest jej cialo
Ja to zrozumiałam tak, że ona myśli, że kościół zabrania pigułek tylko :/ Albo, że zabrania przyjmowania hormonów znajdujących się w nich :/ Jeśli jednak nie jest wcale taka "grzeczna"
to ja na Twoim miejscu przeprowadziłabym z nią rozmowę na temat pigułek, poczytaj troszkę w necie, wydrukuj może korzyści płynące zich barnia i zaprowadź ją do ginekologa, aby on jej to potwierdził wszystko i dobrał najodpowiedniejsze dla niej. Według mnie, skoro już decyduje się na współżycie przed ślubem, to wcale nie jest taka wierząca
Więc nic nie stoi na przeszkodzie, by brała tabletki. Jest to najpewniejszy (no prawie
) sposób na zapobiegnięcie ciąży i chyba lepiej dowiedzieć się o nich wszystiego, przełamać się i później spać spokojnie, o nic zupełnie się nie bać i cieszyć życiem
PS. Wiem, że nic na siłę, jednak piszę to ze względu na swoje odczucia - ja bym nie potrafiła zaufać prezerwatywom - już nie jeden raz mi pękła, poza tym zawsze coś może się gdzieś wylać bokiem
Ale jakieś niepozorne zabawy mogą się źle skończyć... Czy nawet alkohol na jakiejś imprezie może zrobić swoje... I racjonalne myślenie na chwilę pójdzie w siną dal, a później będzie niespodzianka
Pozdrawiam