• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Jak sie powstrzymać od masturbacji

Mężczyzna

jacek1987

Biegły Uwodziciel
Eeee... Ja czasami zaluje, ze tak czesto walilem. Czasami po 4 czy 5 razy dziennie. Tylko wtedy to juz jest ilosc a jakosc spada.
Nie, no jasne. Ale widzisz, ja jak się hamowałem, to było, że i 3-5 dni nic. A myślę, że dla młodego faceta raz dziennie to zdrowa norma.

I tego żałuję. Chodziłem struty i napalony zamiast być zadowolony i odprężony.
 
Mężczyzna

Monsz

Podrywacz
Zgadza sie, ja tylko zaluje, ze tracilem czas na walenie koniuszego zamiast zadbac o siebie, zmienic swoje podejscie do siebie samego. Zmienic nadtawienie na pozytywnie, byc bardziej pewnym siebie, otwartym, zartowac, flirtowac z dziewczynami i kobietami (nawet jesli widzisz, ze nic z tego nie bedzie). Zainteresowac je soba, bo to nie dziala jak automat, otwierasz gazete czy puszczasz filmik i juz jest Twoja. Ucieka cala ta sfera przygotowania, nakrecania sie, mlodosc! Kazda kobieta jest inna, ma inne potrzeby i czego innego oczekuje. Jezeli zgrywa sie to z tym, co mozesz jej dac to juz jest polowa sukcesu.
 
Mężczyzna

jacek1987

Biegły Uwodziciel
Ale przecież jedno nie wyklucza drugiego. Można dbać o siebie, rozwijać się i cieszyć młodością - jeden czy dwa akty masturbacji dziennie w niczym tu nie przeszkadza. Problem jest jedynie wtedy, gdy ktoś nie wychodzi z domu całymi dniami, bo tylko wali konia.
 
Mężczyzna

stroiczek

Erotoman
Kazda kobieta jest inna, ma inne potrzeby i czego innego oczekuje.
A tylu młodzieńców pisze, że wszystkie kobiety są takie same! 🤣

Problem jest jedynie wtedy, gdy ktoś nie wychodzi z domu całymi dniami, bo tylko wali konia.
To nie są bardzo nieszczęśliwi ludzie, skoro nie muszą pracować, walczyć o byt. Brak im alternatywnej aktywności dla onanizmu, pomysłu na taką aktywność.

A co do powstrzymania się od masturbacji, to jest bardzo proste. Chcieć, to móc! To od nikogo innego nie zależy, tylko od potencjalnego onanisty.
 
Mężczyzna

jacek1987

Biegły Uwodziciel
Owszem, chcieć to móc, Stroiczek. Tylko pytanie - po co? Natura/Bóg (wybierz, co wolisz) dała nam tę niezwykłą rozkosz, po prostu doznanie nie z tego świata - dlaczego z tego nie korzystać (z umiarem oczywiście).
 
Mężczyzna

stroiczek

Erotoman
Owszem, chcieć to móc, Stroiczek. Tylko pytanie - po co?
Chociażby po to, aby nie odczuwać straty. Straty czasu, który można spożytkować o wiele lepiej.
Wielogodzinna masturbacja nie pomaga stać się najlepszą wersją samego siebie.
A mężczyzna z potencjałem, gdy już osiągnie określony poziom z hierarchii, ma większy wpływ na innych. Ba, może nawet uprawiać seks dla wyłącznie własnej przyjemności.
 
Mężczyzna

Arno45

Podrywacz
Wielogodzinna masturbacja nie pomaga stać się najlepszą wersją samego siebie.
.
I tu się zgodzę, przeciąganie w nieskończoność nie ma zupełnie sensu, natomiast wziąć usiąść zrobić sobie fajnie, czemu nie, razem czy osobno, cel jest jeden, kilka fajnie spędzonych chwil, godzinami odklikiwanie kolejnych filmów, zdjęć, przybliżanie detali prowadzi na koniec do frustracji i złudnego nibymegaorgazmu, który niczym nie rozni się od tego w 15 czy 30 minut, nikt nie jest supermanem czy superwoman żeby wiele godzin przebywać w stanie podniecenia, mechaniczne później pobudzanie wcale nie sprawi że nabierze się kondycji i konar będzie zachwycał po 3h figli partnerkę, skończy się kolejna frustracją a potem brakiem erekcji i pytaniami o wątpliwej jakości muchy czy inne ,,rewelacyjne,, sexeliksiry.
Wszystko siedzi w głowie, chcieć to móc.
 
Mężczyzna

Mar50

Cichy Podglądacz
Od kiedy stosunkowo niedawno odkrylam czar masturbacji, a raczej konkretnie orgazmu, nie moge sie powstrzymac! Po prostu robie to, kiedy tylko mam ochote, czasem uda mi sie od tego oderwac, ale zwykle nie. Moze to glupie, ze masturbuje sie, majac chlopaka, ktory chyba zrobi wszystko, by mnie zaspokoic, ale... nie mamy gdzie! Niby zycie w internacie itd... Ale nie da rady. W ciagu dnia nie potrafie, poza tym zwykle nie ma wolnego pokoju, a w nocy juz nas raz zlapali :) A orgazmu mi sie chce!!!

Slyszalam, ze zbyt czeste orgazmy powoduja zmniejszenie czulosci na doznania, zwiekszenie czasu potrzebnego do osiagniecia orgazmu. To prawda?.. Poza tym sama masturbacja nie wiem czy jest zla... Pozwolila mi na pokazanie chlopakowi, jak doprowadzic mnie do szczytu... Moze po prostu boje sie uzaleznienia :p :) :)

Piszcie opinie:)
Po co się powstrzymywać kiedyś próbowałem i nigdy mi się nie udało
 
Kobieta

ZuzannaR

Cichy Podglądacz
Chłopcy (bo przypuszczam, że piszą tu w większości młodzi mężczyźni), pytanie od 50-letniej, a więc doświadczonej kobiety: a PO CO chcecie się powstrzymywać?
To czy macie partnerki czy nie nie ma żadnego znaczenia.
Masturbacja przynosi rozładowanie napięcia i daje przyjemność (bo orgazm jest przyjemnością, jakby ktoś zapomniał), a w Waszym przypadku dodatkowo spuszcza wyprodukowaną spermę. Dla singla powstrzymywanie się od onanizmu jest więc totalną głupotą, ale i dla chłopaka mającego dziewczynę czy żonę też ma sens. Nie zawsze możecie z nią uprawiać seks dokładnie wtedy, kiedy potrzebujecie zaspokojenia.
Ewentualny problem byłby wtedy gdyby partnerka nie chciała abyście się masturbowali, ale wtedy też porozmawiajcie z nią o powodach. Przeciętna kobieta ma mniejsze "zapotrzebowanie" na masturbację, choćby dlatego, że my nic nie musimy "spuszczać" (poza napięciem) więc może tego nie rozumieć. Do tego dla nas seks jest przeważnie bardziej związany z uczuciami, co dotyczy też fantazji masturbacyjnych. Wyjaśnijcie, że dla was onanizm to prawie jak czynność fizjologiczna.
Dla mnie - a miałam kilku chłopaków, a potem trzech długotrwałych partnerów (męża, partnera i drugiego męża) nigdy nie było problemem to, że się masturbują. Czasem robiliśmy ro razem, tzn. jednocześnie i patrząc na siebie, albo jedno się zaspokajało a drugie patrzyło, ale chyba częściej robili to sami. Zaznaczam, że zawsze miałam duże libido i odkąd odbyłam swój pierwszy raz, kochałam się dość często. Moi mężczyźni nie mieli więc długich przerw w seksie, chyba że np. wyjechali gdzieś albo (zanim wyszłam za mąż) mieszkaliśmy osobno. Ale do głowy by mi nie przyszło mieć do nich pretensje, że robią sobie dobrze beze mnie! To byłoby chore!
A jeśli któryś z Was próbuje to zrobić (tzn. tego nie robić), bo ksiądz mu tak powiedział, to sorry, ale nie ma głupszego powodu. Ksiądz się masturbuje dokładnie tak samo (być może tylko z większym poczuciem winy, ale to już sprawa jego i psychiatry). Wiecie skąd się to wzięło? W XIX wieku ktoś wymyślił (wyssał z... palca?), że liczba "strzałów" w życiu mężczyzny jest ograniczona, więc trzeba "oszczędzać" ją przed ślubem. Chłopcom kazano spać z rękami na kołdrze, wiązano ręce na noc, wmawiano że to jest grzech z którego się trzeba spowiadać. Całe pokolenia rosły w poczuciu winy za coś, co jest naturalne i normalne. Nie ma żadnego "limitu orgazmów", póki jesteście młodzi możecie się szybko regenerować - stanąć i dojść ponownie, z czego i my korzystamy. Ale jak chcecie korzystać z tego sami, to na zdrowie :)
 
Mężczyzna

masturb.

Seks Praktykant
Chłopcy (bo przypuszczam, że piszą tu w większości młodzi mężczyźni), pytanie od 50-letniej, a więc doświadczonej kobiety: a PO CO chcecie się powstrzymywać?
To czy macie partnerki czy nie nie ma żadnego znaczenia.
Masturbacja przynosi rozładowanie napięcia i daje przyjemność (bo orgazm jest przyjemnością, jakby ktoś zapomniał), a w Waszym przypadku dodatkowo spuszcza wyprodukowaną spermę. Dla singla powstrzymywanie się od onanizmu jest więc totalną głupotą, ale i dla chłopaka mającego dziewczynę czy żonę też ma sens. Nie zawsze możecie z nią uprawiać seks dokładnie wtedy, kiedy potrzebujecie zaspokojenia.
Ewentualny problem byłby wtedy gdyby partnerka nie chciała abyście się masturbowali, ale wtedy też porozmawiajcie z nią o powodach. Przeciętna kobieta ma mniejsze "zapotrzebowanie" na masturbację, choćby dlatego, że my nic nie musimy "spuszczać" (poza napięciem) więc może tego nie rozumieć. Do tego dla nas seks jest przeważnie bardziej związany z uczuciami, co dotyczy też fantazji masturbacyjnych. Wyjaśnijcie, że dla was onanizm to prawie jak czynność fizjologiczna.
Dla mnie - a miałam kilku chłopaków, a potem trzech długotrwałych partnerów (męża, partnera i drugiego męża) nigdy nie było problemem to, że się masturbują. Czasem robiliśmy ro razem, tzn. jednocześnie i patrząc na siebie, albo jedno się zaspokajało a drugie patrzyło, ale chyba częściej robili to sami. Zaznaczam, że zawsze miałam duże libido i odkąd odbyłam swój pierwszy raz, kochałam się dość często. Moi mężczyźni nie mieli więc długich przerw w seksie, chyba że np. wyjechali gdzieś albo (zanim wyszłam za mąż) mieszkaliśmy osobno. Ale do głowy by mi nie przyszło mieć do nich pretensje, że robią sobie dobrze beze mnie! To byłoby chore!
A jeśli któryś z Was próbuje to zrobić (tzn. tego nie robić), bo ksiądz mu tak powiedział, to sorry, ale nie ma głupszego powodu. Ksiądz się masturbuje dokładnie tak samo (być może tylko z większym poczuciem winy, ale to już sprawa jego i psychiatry). Wiecie skąd się to wzięło? W XIX wieku ktoś wymyślił (wyssał z... palca?), że liczba "strzałów" w życiu mężczyzny jest ograniczona, więc trzeba "oszczędzać" ją przed ślubem. Chłopcom kazano spać z rękami na kołdrze, wiązano ręce na noc, wmawiano że to jest grzech z którego się trzeba spowiadać. Całe pokolenia rosły w poczuciu winy za coś, co jest naturalne i normalne. Nie ma żadnego "limitu orgazmów", póki jesteście młodzi możecie się szybko regenerować - stanąć i dojść ponownie, z czego i my korzystamy. Ale jak chcecie korzystać z tego sami, to na zdrowie :)
Super, trafione w punkt. Potwierdza 43 letni mąż i ojciec, który wali często i nie ma poczucia winy 😉
 
Mężczyzna

wachmistrz

Nowicjusz
Chłopcy (bo przypuszczam, że piszą tu w większości młodzi mężczyźni), pytanie od 50-letniej, a więc doświadczonej kobiety: a PO CO chcecie się powstrzymywać?
To czy macie partnerki czy nie nie ma żadnego znaczenia.
Masturbacja przynosi rozładowanie napięcia i daje przyjemność (bo orgazm jest przyjemnością, jakby ktoś zapomniał), a w Waszym przypadku dodatkowo spuszcza wyprodukowaną spermę. Dla singla powstrzymywanie się od onanizmu jest więc totalną głupotą, ale i dla chłopaka mającego dziewczynę czy żonę też ma sens. Nie zawsze możecie z nią uprawiać seks dokładnie wtedy, kiedy potrzebujecie zaspokojenia.
Ewentualny problem byłby wtedy gdyby partnerka nie chciała abyście się masturbowali, ale wtedy też porozmawiajcie z nią o powodach. Przeciętna kobieta ma mniejsze "zapotrzebowanie" na masturbację, choćby dlatego, że my nic nie musimy "spuszczać" (poza napięciem) więc może tego nie rozumieć. Do tego dla nas seks jest przeważnie bardziej związany z uczuciami, co dotyczy też fantazji masturbacyjnych. Wyjaśnijcie, że dla was onanizm to prawie jak czynność fizjologiczna.
Dla mnie - a miałam kilku chłopaków, a potem trzech długotrwałych partnerów (męża, partnera i drugiego męża) nigdy nie było problemem to, że się masturbują. Czasem robiliśmy ro razem, tzn. jednocześnie i patrząc na siebie, albo jedno się zaspokajało a drugie patrzyło, ale chyba częściej robili to sami. Zaznaczam, że zawsze miałam duże libido i odkąd odbyłam swój pierwszy raz, kochałam się dość często. Moi mężczyźni nie mieli więc długich przerw w seksie, chyba że np. wyjechali gdzieś albo (zanim wyszłam za mąż) mieszkaliśmy osobno. Ale do głowy by mi nie przyszło mieć do nich pretensje, że robią sobie dobrze beze mnie! To byłoby chore!
A jeśli któryś z Was próbuje to zrobić (tzn. tego nie robić), bo ksiądz mu tak powiedział, to sorry, ale nie ma głupszego powodu. Ksiądz się masturbuje dokładnie tak samo (być może tylko z większym poczuciem winy, ale to już sprawa jego i psychiatry). Wiecie skąd się to wzięło? W XIX wieku ktoś wymyślił (wyssał z... palca?), że liczba "strzałów" w życiu mężczyzny jest ograniczona, więc trzeba "oszczędzać" ją przed ślubem. Chłopcom kazano spać z rękami na kołdrze, wiązano ręce na noc, wmawiano że to jest grzech z którego się trzeba spowiadać. Całe pokolenia rosły w poczuciu winy za coś, co jest naturalne i normalne. Nie ma żadnego "limitu orgazmów", póki jesteście młodzi możecie się szybko regenerować - stanąć i dojść ponownie, z czego i my 🙇‍♂️korzystamy. Ale jak chcecie korzystać z tego sami, to na zdrowie :)
Kurcze, jeden z najlepszych postów jakie czytałem. Gratuluję ujęcia tematu w sposób prosty i zrozumiały (nawet dla mnie):D🎯
 

Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry