Z wieloma kobietami uprawiałem anal, niektóre rozdziewiczałem w ten sposób i większość z nich nigdy lewatywy nie robiła. Zawsze było miło i przyjemnie, oczywiście higiena tak jak trzeba, dziewczyny zadbane i pachnące. Zawsze zaczynam od minetki, trochę seksu klasycznego, żeby dobrze podniecić dziewczynę. Później przechodzę do lizania tyłeczka, aż dziewczyna rozluźni się na tyle, żeby można wsunąć lekko język do środka. Wtedy przechodzę do rozgrzania palcami, następnie dużo lubrykantu i po chwili takiej zabawy, kiedy posuwam już dupkę palcem to dużo nawilżenia na kutasa i delikatnie wchodzę. Trzeba czuć jak kutas wsuwa się w dupkę, bardzo powoli i delikatnie, tak żeby sam się tam wcisnął pod lekkim naporem. Jak już wejdzie dość głęboko to najpierw chwilę czekam nieruchomo, żeby dziewczyna mogła się przyzwyczaić i dopiero zaczynam delikatnie się ruszać. Stopniowo coraz mocniej, staram się czuć reakcje dziewczyny i czy jest gotowa żeby przyspieszyć. Po takiej rozgrzewce zawsze kończy się mocnym rżnięciem i nigdy jeszcze żadna nie narzekała, a z cipki zawsze strumień się leje. Chociaż miałem wariatki, które od razu chciały żebym się mocno wcisnął analnie i bez rozgrzewki na normalnym tempie, ale to już kwestia upodobań dziewczyny. Nie wolno tak robić, jeżeli facet nie jest pewny, że dziewczyna tak lubi, bo można ją zniechęcić.
Natomiast jak mnie dziewczyny bzykały straponem to zawsze upewniam się czy jestem "pusty" a później pod prysznicem dokładnie się myję palcem w środku, dla pewności. Natomiast w trakcie zabawy lizanie jest przyjemne, ale równie dobrze mogę od razu mieć gumowego kutasa, ważne żeby było dużo lubrykantu i powoli na początku.