Ptaki by widziały, a mrówki spenetrowały to i owo
Nie ma nic bardziej seksownego niż dziki wrzask w trakcie, wyrwanie się z rąk partnera i galop na oślep z rączkami na cierpiącej dupce...
Mnie też jarały swego czasu łączki, pola, zboża, rzeczki, ale szybko mi przeszła ochota na obcowanie z naturą głównie przez szyszki w zadku, mrówki i inne paskudztwa. Odkąd jedno wejście w pole kukurydzy skończyło się zabłądzeniem w tejże i przedzieraniem przez kukurydziany las, pokrzywy, rowy pełne wściekłych żab to definitywnie dziękuję, wolę cywilizację.
Odpowiadając na pytanie: seks na biurku w gabinecie szefa, ale niekoniecznie z nim