Motywacją była zwykła ciekawość , ja osobiście jestem dominująca
Ja nie miałbym nic przeciwko, żeby kobieta okazała swoje pożądanie i potrzeby bardziej stanowczo, chętnie mógłbym się temu podporządkować.
Problem w tym, zawsze, łóżkowe przejawy pewnej krnąbrności, asertywności i agresywności u kobiet, traktowałem jako oczekiwanie stanowczej retorsji i odwetu. I dostawały "co chciały". Po lekturze tego wątku, straciłem orientacje, czy moje postępowanie było zgodne z oczekiwaniami.
Zatem, jak rozpoznać, że kobieta sygnalizuję bycia tą zarządzającą, żeby jej nie "przełożyć" i ostrzej przeciągnąć, tylko pozwolić porządzić.