Teoretycznie tak, wg determinizmu Darwina, spory fallus, obfite piersi, pośladki i sylwetka w stylu Wenus z Willendorfu, choc patrząc po pupach pań na siłowni zaczynam się zastanawiać...czy myslą o zwabieniu samca w celu prokreacji, gwarantują płodność i przetrwanie gatunku, dziś jednak gdy panie nie chcą rodzić, panowie przybierają metroseksualny styl mam wrażenie, że płodność i ten argument został wyparty z moich genów, zupełnie nie rozumiem fascynacji długością, grubością, obfitością biustu , bioder i ust.