O
ologreti
Guest
Dla mnie gorsze od zdrady jest znęcanie się psychiczne przez lata nad kobieta
Wtedy taka kobieta zamyka się na wszystko i wszystkich dokoła nie wspominając o seksie. 
Wtedy taka kobieta zamyka się na wszystko i wszystkich dokoła nie wspominając o seksie.
O
ologreti
Guest
Nie wszystkie kobiety potrafią powiedzieć dość. Nie mając pomocy z zewnątrz, tak tkwią w toksycznym związku zwłaszcza jeśli są jeszcze do tego dzieci. Wiem co mówię Retnu. Jeśli kobieta jest zdominowana przez partnera, męża to boi się własnego cienia więc co mogła sobą reprezentować? Swój cien
Jak w głowie ma zakodowane ze jest do niczego, że bez niego sb nie da rady i jest zwykłym zerem...... I tak przez kilka lat w koło.... To jak myślisz co zostanie z psychiki takiej kobiety? 
Strzępy.... Jedna powie dosyć i zacznie walczyć a druga w najgorszym przypadku wyląduje albo w psychiatryku albo 2 merty pod ziemią.....
@Mal@, smutny wpis... niestety w 100% zgodny ze stanem rzeczywistym.
Nie kazda osoba jest na tyle silna, by wyrwac sie z piekła, jakie zgotował jej mąz czy partner. Jesli doda sie do tego jeszcze przeszłosc owej kobiety, a tam bardzo mozliwy scenariusz, ze wychowała sie z przemocą domową ojca wobec matki to przepis na błedne koło gotowy
Przekonanie, ze sytuacja jest bez wyjscia potrafi byc tak silne, ze wrecz niemozliwe do przełamania, bo tylko taki schemat związku jest znany. Owszem, łatwo gdybac, co "reprezentuje soba" taka osoba, łatwo ją oceniac, ze jest słaba , bo przeciez wystarczy "wziac sie w garsc". Niestety rzeczywistosc jest inna, strach potrafi sparalizowac na długo, w najgorszym razie na całe zycie. Brak wsparcia bedzie go pogłebiał, az zniszczenie psychiki stanie sie tak duze, ze nie ma juz czego zbierac ani naprawiac.
Nie kazda osoba jest na tyle silna, by wyrwac sie z piekła, jakie zgotował jej mąz czy partner. Jesli doda sie do tego jeszcze przeszłosc owej kobiety, a tam bardzo mozliwy scenariusz, ze wychowała sie z przemocą domową ojca wobec matki to przepis na błedne koło gotowy
Przekonanie, ze sytuacja jest bez wyjscia potrafi byc tak silne, ze wrecz niemozliwe do przełamania, bo tylko taki schemat związku jest znany. Owszem, łatwo gdybac, co "reprezentuje soba" taka osoba, łatwo ją oceniac, ze jest słaba , bo przeciez wystarczy "wziac sie w garsc". Niestety rzeczywistosc jest inna, strach potrafi sparalizowac na długo, w najgorszym razie na całe zycie. Brak wsparcia bedzie go pogłebiał, az zniszczenie psychiki stanie sie tak duze, ze nie ma juz czego zbierac ani naprawiac.
O
ologreti
Guest
Nie tylko to wpływa na psychike takiej kobiety, takze wychowanie się w niepełnej rodzinie....np bez ojca.. Taka kobieta szuka w mężczyźnie czułości, bezpieczeństwa, wsparcia. Zakłada rodzinę i już myśli że jej się uda. Stara się robić wszystko tak jak powinno być... Wychowuje dzieci, dba o wszystko a w zamian dostaje upokorzenia psychiczne... I tak w kolko.... Co wtedy jej zostaje.... Albo bierze się w końcu w garść i walczy dla dobra przede wszystkim swojego i rodziny albo do końca żyje w strachu, bezlisnosci i poczuciem ze jest do niczego.....
Wtedy zamyka się na świat zewnętrzny...
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dokładnie debilizm to kpl zalamka
O! Ciekawe pytanie. Dla mnie istotniejsza od przewinienia jest chyba postawa po. Chyba, bo szczerze to nie wiem. Mam problem z niewybaczaniem 
Jestem wyjątkowo niepamiętliwy. Przypuszczam, że najbardziej by mnie zabolał jakiś rodzaj zdrady emocjonalnej. Cholera wie 
Generalnie im dalej mi do "wiary ojców" tym bliżej do puszczania przewin w zapomnienie. A może po prostu się starzeję
Jestem wyjątkowo niepamiętliwy. Przypuszczam, że najbardziej by mnie zabolał jakiś rodzaj zdrady emocjonalnej. Cholera wie Generalnie im dalej mi do "wiary ojców" tym bliżej do puszczania przewin w zapomnienie. A może po prostu się starzeję 
Życie nauczyło mnie aby nigdy nie mówić nigdy, ale rzeczy której szczerze i z ogromną pasją nie nawidzę to kłamstwo! Kłamstwa też nie wybaczam, odruchowo odwracam się na pięcie i tyle się znaliśmy... Jest to nie tylko oznaka braku szacunku w stosunku do okłamywanego, ale i również tchórzostwa, gdyż osoba kłamiąca nie jest w stanie wyznać prawdy twarzą w twarz, boi sie jej! Z drugiej strony prawda jest najwyższą z wartości, przy obronie ktorej umierały i wciąż umierają jednostki...
Ile osób tyle charakterów. Nie jesteśmy identyczni, ani idealni. Co dla jednego jest sufitem dla drugiego jest podłogą
jako osoba wychowana w mysl tradycjno-chrzescijanskich wartosci pewnie nie wybaczylbym zdrady. Gdyby napisala ze chce zerznac typa z pracy i czy moze - a to co innego, ale tak za plecami to bym sie zdenerwowal. A poza tym to moja druga polowka moze sobie robic co chce, jestem z nia tyle lat ze tyle dwie rzeczy moglyby nas poroznic. Pierwsza opisalem, druga to sprzedanie mojego roweru za ta cene ktora ode mnie uslyszala
Zdrady.... z najlepszą koleżanką...
Jak do tego doszło?
Podobne tematy
Podobne tematy
Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.