@Mal@, smutny wpis... niestety w 100% zgodny ze stanem rzeczywistym.
Nie kazda osoba jest na tyle silna, by wyrwac sie z piekła, jakie zgotował jej mąz czy partner. Jesli doda sie do tego jeszcze przeszłosc owej kobiety, a tam bardzo mozliwy scenariusz, ze wychowała sie z przemocą domową ojca wobec matki to przepis na błedne koło gotowy

Przekonanie, ze sytuacja jest bez wyjscia potrafi byc tak silne, ze wrecz niemozliwe do przełamania, bo tylko taki schemat związku jest znany. Owszem, łatwo gdybac, co "reprezentuje soba" taka osoba, łatwo ją oceniac, ze jest słaba , bo przeciez wystarczy "wziac sie w garsc". Niestety rzeczywistosc jest inna, strach potrafi sparalizowac na długo, w najgorszym razie na całe zycie. Brak wsparcia bedzie go pogłebiał, az zniszczenie psychiki stanie sie tak duze, ze nie ma juz czego zbierac ani naprawiac.