A co, gdyby jakąkolwiek Twoją argumentację (jeśli taką miałaś) w np. waniliowym lub ostrym seksie zastosować np. do dzieci? Jeśli chcesz tak pogrywać w uzasadnianiu Tw. stanowiska, to można z łatwością każde z Twoich lub czyichkolwiek argumentów obracać w taki słaby sposób.
Rozmawiamy tutaj o cuckoldzie, czyli obopólnej zgodzie pełnoletnich osób na seks poza aktualnym związkiem.
Może to się komuś podobać lub nie podobać i można to osobiście uważać za "chore". Natomiast jeśli publicznie zaczyna się to krytykować i to w sposób lekko wulgarny, to owszem można, bo ma się do tego prawo, ale wtedy narażamy się na kontrakcję, która np. będzie wyrażała obrzydzenie na np. seks analny lub jakikolwiek niestandardowy.
Naturalnie większość osób i tak ma wzajemne opinie w głębokim poważaniu, bo zapewne nikt tu dla nikogo nie jest ani autorytetem, ani osobą znaczącą.
Równie dobrze można rozmawiać o jedzeniu potraw. Dla jednych jedzenie surowych jajek, albo tatara będzie obrzydliwe, dla drugich nie.
Ale jeśli przyjdziesz do kogoś i powiesz mu, że właśnie jedzenie tatara jest nienormalne i obrzydliwe, to uważam, że ktoś Ci może spokojnie powiedzieć, że Twoje opinie, gust, wygląd, cokolwiek są też obrzydliwe.
Dlatego właśnie uważam, że warto zachować umiar w wyrażaniu swoich ocen w kwestiach, których NAS OSOBISCIE NIE DOTYCZĄ.
Na dodatek los bywa bardzo przewrotny. To, co dzisiaj wydaje nam się niemożliwe i czego dziś byśmy nie zrobili, może w przyszłości się zmienić