Jako tradycjonalista nie uważam, że czytanie książek jest rozrywką dla wszystkich. Na pewno nie dla każdego jest lektura książek z trudnym słownictwem o łacińskiej etymologii, czy z odniesieniami filozoficznymi. Takie książki powinni czytać przedstawiciele elit, bo im może się taka wiedza przydać, to jest:
- arystokratom,
- żydowskim intelektualistom, syjonistom jak i kosmopolitom,
- scenarzystom, reżyserom, niektórym aktorom i aktorkom,
- dziennikarzom,
- lekarzom,
- profesorom i doktorom uniwersyteckim,
- sędziom Sądu Najwyższego i sądów powszechnych.
Plebejuszom muszą wystarczyć inne rozrywki, bardziej przyziemne. Najlepiej oczywiście, aby były to zabawy cuckold. Mam jednak świadomość, że nie każdy plebejusz ma długiego i grubego fiuta, większość ma przeciętnej długości dingdonga, a zatem do zabaw cuckold nie każdy się nadaje. Bo przecież w tym cuckoldzie i w tym całym femdom-cośtam partycypanci skupiają się w pierwszej kolejności na wielkości pyty.