Nie wiem czy autor jeszcze jest w tym związku, ale ja mam też takie doświadczenie. Jestem po ślubie 8 lat, mam dwójkę dzieci. Przed ślubem często zdążały się bliskie kontakty, po ślubie też na początku bo ok. Potem żona nie była chętna na zbliżenia, coś więcej było tylko po alkoholu. Nawet staranie o dziecko po 2 latach to tylko stosunek po ciemku, na szybko, byle by było. Drugie dziecko po 6 latach przerwy i w tym czasie sex uprawialiśmy faktycznie tylko raz tak naprawdę, szalony i dziki, ale żona wypiła trochę więcej wina z koleżanką. Tak to tylko staranie o drugie dziecko, raz dwa i nic więcej. Po 8 latach żona nie chce się przede mną rozebrać, wstydzi się swojego ciała albo nie wiem co, bo nie chce o tym rozmawiać. Żadnych wspólnych kąpieli, jej piersi widzę tylko jak karmi dziecko. Ja mam duże potrzeby, chciałbym ją podziwiać nago, przytulać się, pieścić. Ale Ona tego nie chce, nigdy nie miała przyjemności z sexu. Nie chcę jej zostawić bo po prostu ją kocham. I nie ukrywam że cierpię przez to wszystko i męczy mnie to strasznie, tym bardziej że nie chce o tym rozmawiać i tego zmienić.. A na pewno mnie nie zdradza i na boku nic nie kręci..