Hej, całkiem fajny temat. Też podzielę się z wami moimi doświadczeniami. Mam 31 lat. W sumie jakieś takie lekkie przeświadczenie, że mogę nie być do końca heteroseksualny pojawiło się u mnie w wieku dojrzewania. Tak około 15 roku życia. Wcześniej miałem jakieś drobne doświadczenia. Z kolegą mieszkającym obok (mieliśmy wtedy może 12 lat) dość intensywnie przeżywaliśmy erotyczne rozbudzenie. Rozmawialiśmy często o kobietach, o tym co nas podnieca, czego chcielibyśmy spróbować. Jakoś próbowaliśmy dać upust temu gromadzącymi się erotyzmowi. Naturalnie jakoś z braku laku zaczęliśmy się sobą interesować. Zaczęło się od pokazywania sobie siusiaków, potem lekkie dotykanie, nagie leżenie pod kołdrą, w końcu ja próbowałem wprowadzić coś nowego. Jednego wieczoru klęknąłem przed nim i zacząłem całować jego penisa i jądra i… to w sumie tyle. Nie wiem czemu nie przyszło mi do głowy, by wziąć do buzi. Krótko potem wyprowadził się gdzieś indziej. Kontakt się urwał, zostało jakieś poczucie wstydu i obawa, że może jestem gejem. Temat ucichł na kilka lat.
Przełomem było poznanie przez internet młodej kobiety. Ja miałem wtedy 16 lat, ona może 10-12 lat starsza. Pisaliśmy dużo o naszych fantazjach. Nigdy się nie spotkaliśmy, jakoś tak wyszło, ale to pisanie miało duży wpływ na moje fantazje. Miała dużo podniecających i (przynajmniej wtedy tak uważałem) nietypowych upodobań. Jedną znicz była słabość do homoseksualnych zabaw męskich. Fantazjowała o ty, że robię dobrze ustami mężczyźnie, że połykam wytrysk, że jestem przez niego penetrowany i traktowany jak dziewczyna. Z początku odnosiłem się do tych fantazji z rezerwą, ale z czasem coś się zaczęło zmieniać. Przełamywałem się, powoli pozbywałem się obaw i wstydu, godziłem się z tym, że chyba jestem bi. Zacząłem akceptować te fantazje. Potem miałem pierwszą dziewczynę, potem kolejną itd. Ale gdzieś tam między, a czasem w trakcie związków wkradły się doświadczenia z mężczyznami i parami km. Bardzo powoli to przebiegało. Rok temu mniej więcej poznałem pana, z ktorym widuję się raz na jakiś czas. Dojrzały koło 50, męski typ, taki lekko stanowczy, takich generalnie preferuję. To z nim przeżyłem swoją pierwszą penetrację. Oczywiście byłem umalowany, z paznokciami pomalowanymi lakierem, pończochami, majteczkami damskimi i w takiej dużej koszuli, która trochę jak sukienka wyglądała. Stresowałem się przed. I w sumie trochę też w trakcie. Ale było bardzo przyjemnie. Bolało trochę, ale to taki chyba urok - szczególnie, że pan ma dość dużego. Zabawa generalnie zawsze jest w klimacie wujek i uległa siostrzenica.
teraz czasem żałuję tylko jednego, że wcześniej nie spróbowałem. Szkoda, że mając te 15 lat nie spotkałem się z jakimś chętnym dojrzałym panem. Pewnie wtedy przy takim poczułbym się jeszcze bardziej jak dziewczynka. To w sumie trochę może dziwne, ale w kontaktach z mężczyznami pociąga mnie tylko bycie stroną uległą, bierną, najlepiej właśnie z dojrzałym męskim panem, ktory szuka kontaktu takiego jak z kobietą (jest aktywny, nie ma ochoty ssać mi penisa, bierze mnie jakby brał kobietę) Sam jestem razczej niewysoki, mam malutkiego penisa, mimo wieku wyglądam młodo i chłopięco.