Bo to innyprzypadekTu akurat dzieci się nie dorobili. Sprawa w sądzie.


Bo to innyprzypadekTu akurat dzieci się nie dorobili. Sprawa w sądzie.
Żebranie o seks to jedno. A jak pragnienia? Fetysze? Tylko w Twojej głowie czy godzi się na łamanie „swoich” barier?Dużo tez zależy od stażu małżeńskiego..... Młodym trudniej się pogodzić z taką sytuacja. Ja to już stateczny pan jestem. Ale potrzeby mam czasem jak 20-latek. Prawda jest taka, że ludziom się zmienia podejście do seksu na różnych etapach życia. Moja luba kiedyś była nieco bardziej otwarta, ale tylko troszkę. A jesteśmy razem już ponad 20 lat. Nie pytajcie jak wytrzymuje - to miłość.W imię miłości godzę się być żebrakiem w kwestii seksu....
No właśnie bo to się wchodzi całym sobą w to, nie ma, że jakieś drobne impulsy od niej powodują impulsy u Ciebie. To trzeba sobie poprzestawiać w głowie. I co to jest kilka miesięcy?! To jest nic, tu się trzeba nastawić na rok traktowania drugiej strony, tak jak chce być traktowana (a więc jako obiekt nieseksualny, zostawiasz jedynie matkę i współlokatorkę, wszystko to oczywiście bez agresji, bardziej jak pogodzony z życiem stoik). A ewentualna zdrada? To jest najmniejszy problem jaki można mieć w tej sytuacji, uwierz mi.Nie wiem, może masz racje a może nie. Ja mogę jedynie ze swojej perspektywy życiowej powiedzieć, ze to nie przyniosło efektu w mojej sytuacji. Co prawda nie był to rok, ale kilka miesięcy, ale żadnej, absolutnie żadnej refleksji nie było ze strony mojej małżonki. Jej to pasowało, bo nie byłem "natrętny". I sam też miałem problemy z utrzymaniem silnej woli. Każdy najdrobniejszy sygnał powodował u mnie impuls.... W końcu nie moglem dłużej wytrzymać i powoli pogodziłem się z rolą petenta.....
Spróbowałeś i nie wyszło, bo nie tędy droga. To było jak pójście do urzędu w prlu z bombonierkąMamy dwójkę zdrowych pięknych dzieci. Żyjemy naprawdę dobrze. Nie mamy stresów. Nie ma w naszym życiu przesadnego zmęczenia. Tylko te przeklęte monotonne zbliżenia.. Zabawek w szafie full- próbowałem. Część użyta raz, część leży nowa spakowana nieotwarta. Chciałbym spróbować oderwać swoją głowę i zaspokoić się gdzie indziej. Ale no właśnie. Czy to jest wyjście?..
Nie żeń się! Jak coś nie działa przed to i po nie zadziałaA co powiecie gdy dziewczyna jeszcze przed ślubem tak ma? Są takie przypadki![]()
Jeśli w byciu razem najważniejszy jest seks - to tak, nie zeń się.Nie żeń się! Jak coś nie działa przed to i po nie zadziała![]()
W tym przypadku rada spóźniona. Mógł wcześniej zapytać.Nie żeń się! Jak coś nie działa przed to i po nie zadziała![]()
jest ważny i często o tym próbujemy rozmawiać i nic to nie zmienia, ona nie ma potrzeb i chęci do jakichkolwiek zmian i w sumie było tak od początku.Jeśli w byciu razem najważniejszy jest seks - to tak, nie zeń się.![]()
Bardzo bezduszne i wyniszczające emocjonalnie oboje partnerów zachowanie. Jak dla mnie równia pochyła bez możliwość powrotu do punktu "0" No chyba, że chcę się związek zakończyć a nie go ratować... A jeśli ma być koniec to po co aż rok czekać... Szkoda życia i energiiŻona Twoja przejęła władzę w seksie nad Tobą. Przestań chodzić, prosić, minetkować i przymilać się inaczej. Nie awanturuj się i nie rób wyrzutów, zacznij traktować ją tak, jak zasługuje, czyli jako obiekt nieseksualny. Stój z boku i obserwuj cierpliwie. Czekaj, ale nastaw się na koszmarnie długie czekanie. Może 3 miesiące, 6, 9, rok. Daj sobie najlepiej rok i nic nie rób, nie pytaj, obserwuj z boku. W końcu po tak długim czasie ona zapyta co się dzieje, bo ruszą w końcu procesy mózgowe w jej głowie. Po tak długim okresie, gdy odstawisz ją seksualnie, zobaczysz, że myślenie w Twojej głowie samoczynnie zacznie przestawiać się na inne tory. Spojrzysz na nią inaczej, nie będzie już sztucznej bliskości między wami stworzonej przez beznamiętny, wybłagany przez Ciebie a przez nią rzucony Tobie jak ochłap sex. Gdy się zdystansujesz od niej jako istoty seksualnej zadzieje się magia, w końcu wydarzy się Coś - albo zdasz sobie sprawę, że nic już do niej nie czujesz albo ona zrozumie swój błąd i zacznie się też starać. Obserwując i nieprosząc się o czułość, dotyk i seks masz jedyną szansę na wstrząśnięcie ją i sobą. Dotrzesz do rozdroża, na którym poczujesz, że możesz spokojnie wybrać co dalej. Żadne rozmowy nie dadzą Ci takiej siły. Powodzenia!
Tak jak wcześniej pisali - rozmowa nic nie zmieni. Tzn. zmieni na parę dni, później powrót do punkty wyjścia.jest ważny i często o tym próbujemy rozmawiać i nic to nie zmienia, ona nie ma potrzeb i chęci do jakichkolwiek zmian i w sumie było tak od początku.
Jeżeli inne sposoby nie działaja a bycie seksualnym petentem wyniszcza nas, to niestety. A rozejść się zawsze można, ale te osoby z jakiegoś powodu tego nie robią.Bardzo bezduszne i wyniszczające emocjonalnie oboje partnerów zachowanie. Jak dla mnie równia pochyła bez możliwość powrotu do punktu "0" No chyba, że chcę się związek zakończyć a nie go ratować... A jeśli ma być koniec to po co aż rok czekać... Szkoda życia i energii![]()
| Rozpoczęty przez | Tytuł | Forum | Odp | Data |
|---|---|---|---|---|
|
|
BDSM seks zaawansowany | Seks | 46 | |
|
|
Seks singielek | Seks | 184 | |
| M | Przyzwolenie na seks. | Ogłoszenia | 1 | |
|
|
Spadające libido i ochota na seks | Seks | 10 | |
| D | Seks,rozmiar penisa | Seks | 5 |