W relacji cuckold najbardziej fascynuje mnie, co ludzi do tego pcha. Jestem otwarta na eksperymenty, zabawy i różne formy urozmaicenia erotycznego, ale tego zjawiska za cholerę nie rozumiem. A naprawdę się staram. Nie potępiam, nie krytykuję, ale nie rozumiem. A bardzo bym chciała.
Według mnie, osoby preferujące cuckold są dyssocjalne, nie potrafią stworzyć normalnej i zdrowej relacji z drugim człowiekiem.
Mężczyzna-rogacz, wzbudza we mnie same negatywne i pejoratywnie nacechowane uczucia i skojarzenia.
Partner, pchający mnie w ramiona innego mężczyzny i dodatkowo czerpiący rozkosz z patrzenia na to, nie dostrzegający w tym niczego złego, to dla mnie zaprzeczenie męskości w seksualnym tego rozumieniu.
Postrzegam takiego faceta jako żałosnego, słabego, który musi w ten sposób podbudować swoje ego.
Jedyne uczucia, jakie byłabym w stanie żywić do takiego partnera, to pogarda i brak szacunku, pomijając oczywiście, że z miejsca przestalibyśmy być w związku, gdyby wyszedł z taką inicjatywą.
Ciekawi mnie też portret psychologiczny kobiet, czerpiących z tego satysfakcję.
W moim łóżku jest miejsce tylko dla jednego partnera: dominującego, stanowczego, silnego i władczego. Takiego, który jest w stanie zaspokoić moje potrzeby seksualne i nie potrzebuje do tego osób trzecich.
Według mnie, osoby preferujące cuckold są dyssocjalne, nie potrafią stworzyć normalnej i zdrowej relacji z drugim człowiekiem.
Mężczyzna-rogacz, wzbudza we mnie same negatywne i pejoratywnie nacechowane uczucia i skojarzenia.
Partner, pchający mnie w ramiona innego mężczyzny i dodatkowo czerpiący rozkosz z patrzenia na to, nie dostrzegający w tym niczego złego, to dla mnie zaprzeczenie męskości w seksualnym tego rozumieniu.
Postrzegam takiego faceta jako żałosnego, słabego, który musi w ten sposób podbudować swoje ego.
Jedyne uczucia, jakie byłabym w stanie żywić do takiego partnera, to pogarda i brak szacunku, pomijając oczywiście, że z miejsca przestalibyśmy być w związku, gdyby wyszedł z taką inicjatywą.
Ciekawi mnie też portret psychologiczny kobiet, czerpiących z tego satysfakcję.
W moim łóżku jest miejsce tylko dla jednego partnera: dominującego, stanowczego, silnego i władczego. Takiego, który jest w stanie zaspokoić moje potrzeby seksualne i nie potrzebuje do tego osób trzecich.