W ramach poszerzania horyzontów seksualnych zainteresowałem się tzw. self-bondage, czyli wiązanie w wersji solo. Ponieważ mieszkam w bloku, postanowiłem że nie chcę tego robić w domu, i zdecydowałem się zejść do piwnicy. Zamknąłem się od środka (chociaż nie przekluczyłem kłódki, tylko wizualnie wyglądało że moja komórka w piwnicy jest zamknięta). Pomijając szczegóły, byłem tylko w rajstopach, z hakiem analnym w tyłku, związany w ciemnościach, i już po kilku minutach weszła do piwnicy sąsiadka do komórki obok, była jakieś 1,5m ode mnie, miałem wrażenie że słychać jak oddycham. Serce mi waliło jak oszalałe. I kiedy już wychodziła z piwnicy, zupełnie jak na filmach, pojawiła się niespodziewanie jakaś parka która oglądała mieszkanie w mojej klatce i chcieli zobaczyć też piwnice. I sąsiadka cofnęła się i jeszcze raz otwarła swoją piwnicę aby im pokazać. Ależ to była wojna nerwów, gdybym się poruszył i gdyby coś spadło, mógłbym zostać nakryty