Dobiłaś mnie chińskim kwantem
Wspominasz o dialogu, rzuć okiem tutaj:
Pogadamy o sexie?
Taki masz na myśli?
Wracając do tematu wątku, małe dziecko absorbowano nas w dzień i w nocy . Trochę starsze, również w dzień i w nocy. Jeszcze starsze, wymyśliło sobie, ze przebudzenie się w łóżku rodziców jest lepsze niż we własnym i konsekwentnie nad ranem razem z własną poduszka lokowało się między nami. A zatem noce były bez szaleństw, bo powietrze w sypialni musi być czyste od "obcych" zapachów.
Przeciętny stosunek trwa tyle samo co Bolero Ravela, 17 minut, nasze były sprintem na 200, 300 m.