Na wycieczce szkolnej udawałem mega pijanego i kąpałem się na golasa pod prysznicem , pilnowany przez kilka koleżanek z klasy.Kiedy mnie podtrzymywały ociera)em się o nie wyprężonym kutaskiem i dawa)em się obmacywać. Cudowne wspomnienie , do dziś mi staje
Skojarzyło mi się z sytuacją sprzed ładnych kilku lat mojej żony, wtedy jeszcze luźnej dziewczyny. Pojechała z trzema kolegami (oczywiście każdy napalony na nią
) na jakiś festiwal rockowy. Pierwszego dnia tak się najebala, że poprosiła o zaprowadzenie pod prysznic. Oczywiście padło na męskie prysznice, koledzy pomogli się rozebrać i przytrzymać, by się nie przewróciła. Jak spytałem potem czy mocno zmacali, to usłyszałem, że "w granicach przyzwoitości". Czyli pewnie mocno
Tak czy inaczej jak mi o tym napisała, to tak mnie podniecilo, że była przed nimi nago, że zaproponowałem półżartem, żeby codziennie chodziła z nimi pod męskie prysznice, co oczywiście zmiękczona alko chętnie czyniła (już podobno była w stanie być samodzielna potem
).
Potem zresztą zaczęła chodzić do sauny (także z nimi), więc na trzeźwo też się zaprezentowała