Moja partnerka jest mega seksowna, dodatkowo świadoma tego jak działa na facetów. Uwielbiam jak robi seksowne fotki i wrzuca ma portal a ja czytam teksty tych napalonych facetów. Bardzo chciałem żeby ktoś kiedyś na moich oczach ja zerżnal ( tak, takiego określenia używamy oboje czego. Wiem że takie słownictwo nie wszystkim tu pasuje ale chodzi o określenie dobitne czego chcę) Powiedziała że w sumie nie czuje potrzeby żeby jakiemuś obcemu się oddawać. Bo skoro ma już mnie to kolejny jej nie potrzebny
ale zrobi to dla mnie bo nie widzi nic złego w realizacji fantazji mojej. Ale jakieś tam warunki ma. Nie zamierza mu obciągać np. Pozwoli na typowy seks w celu zaspokojenia, ale mizianki nie wchodzą w grę. Udało nam się kiedyś zaprosić jednego kumpla co bardzo chciał to zrobić. No i ok. Ale już w trakcie spotkania widać bylo że niestety nie pasujemy wszyscy razem do siebie. On delikatny, nie był w stanie powiedzieć do niej brzydko, a i nasze słowa bardzo go peszyly. Chociaż zasady miał przedstawione wcześniej. Kondycja jego też niestety okazała się przeszkodą bo nie był w stanie dotrzymac jej kroku i dać jej orgazm. I bardzo chciał ją przytulać czego ona nie dopuszczała. Próbowaliśmy jeszcze za jakiś czas dwóch kolejnych. Też nie wyszło tak jak chcieliśmy i stwierdziliśmy ze to bez sensu robić coś co jednak nie jest tak fascynujące. Ale za to widok jej pożądania w stronę kobiety z zaprzyjaźnionej parki bi i to jak wessała się w nią było dużo lepsze niż ten seks z jakimś potencjalnym ogierem.