No właśnie, tak można zareagować...
Ja nie chce widzieć w kobiecie tylko obiektu seksu prezentującego mi tyłek i to codziennie i w kilku tysiącach.
Pomijać to, ze są tak przeraźliwie nudne, ze nawet Organ już nie reaguje, bo i ile można tego oglądać?
Swego czasu z przyjaciółką latami toczyłem zażarte boje o "pośladki" - z jej strony. Z mojej o wypięta dupę.
A były to wyjątkowo ostre, bezkompromisowe rozmowy gęsto przeplecione "ozdobnikami" zamiast argumentów

I to z obu stron.
To przepyszne dziewczynisko za każdym razem pompowało mi cale alpy adrenaliny

I oczywiście vice versa.
Kilkuletnia korespondencja zakończyła się jej wpisem w którym przytoczyła reakcje sąsiadki na jej widok:
- A gdzieś ty się tak odwaliła?
Owe odwalenie odnosiło się do sukienki jaka miała na sobie, zamiast pospolitych codziennych dżinsów.
.