Uciekłam, postanowiłam że rozstanie będzie najlepszą opcją. Teraz jestem nawet bardziej zła niż rozgoryczona. Zła, że kolejna osoba zaangażowała mnie emocjonalnie, ale zdawała sobie sprawę ze swoich problemów.
Partner z niskim libido
- Rozpoczęty przez Natnik
- Rozpoczęty
Czyli kolejny wampir?
Hmm, myślę że tak, chociaż teoretycznie urocza i łagodna osoba. On wie że krzywdził tym brakiem seksu swoje partnerki, że nie potrafił dawać, brać odpowiedzialności (sam przyznał, że to były relacje "matka-dziecko", że był zbyt niedojrzały), że jest mu z tym źle, ale dalej popełnia te same błędy. To, że dopiero gdy go przycisnęłam wyznał mi sporo ze swojej przeszłości, niestety nie świadczy o nim dobrze. Teraz już wiem, że gdy druga osoba nie bardzo jest skłonna do rozmów na temat poprzednich doświadczeń, to jest coś na rzeczy. Drugi raz popełniłam ten sam błąd. Mam nadzieję, że to będzie ostatnia moja lekcja.
Błąd będzie się popełniał pewnie nadal, ale dobrze że masz świadomość tej sytuacji. I tak jak piszesz, ukrywanie pewnych aspektów życia nie służy związkowi.
Możliwe, ale mam nadzieję że szybciej się wtedy ogarnę i nie będę miała takich dylematów. Po prostu odchodzę i tyle, nie bawię się w podchody
Sama miewałam problemy ze sobą, ale zwykle staram się już o tym mówić gdzieś na początku, żeby druga osoba miała mój pełny obraz. Inaczej uważam że byłoby to zatajanie ważnych informacji o sobie, a to, tak jak piszesz, nie wróży dobrze na przyszłość.
C_N rozumiem twoje emocje ale jako partnerka osoby z takimi problemami jak Twoje, nie chcę szukać innego związku. Czasami wydaje mi się, że przerobiłam już wszystkie stany związane z niedopasowaniem ale wiem, że tak nie jest.
Po raz pierwszy w życiu kocham świadomie i nie wyobrażam sobie odejść od mężczyzny tylko dlatego, że jest impotentem.
Jeśli chcesz pomóc mnie i innym kobietom to napisz czego oczekuje mężczyzna.
Zdradź szczegóły
W Twoim przypadku decyzja wydaje się słusznie podjęta.Dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem i ogromną szczerość. Niedawno rozstałam się z nim, obojgu jest nam smutno, ale cóż. Po ostatniej rozmowie jaką ze sobą przeprowadziliśmy wyczułam, że on po prostu nie chce się zmienić, nie dąży do tego (chodzi mi o jego problemy z psychiką). Przyznał, że jest Piotrusiem Panem i nigdy nie potrafił wziąć odpowiedzialności za związek. Jest permanentnie apatyczny i nie potrafi utrzymać kontaktu na odległość. Nie chce chodzić na terapię, więc uważam że moja pomoc nic by nie zdziałała. To samo było z innym facetem, który tylko wpędził mnie w gorszą depresję, a jeszcze próbował mnie odciągnąć od leczenia psychiatrycznego. Więc nie zamierzam pakować się drugi raz w to samo. Jest mi źle, ale czuję że tak trzeba było zrobić.
Jeszcze raz dziękuję i życzę Ci wszystkiego dobrego
Czasami myślę czy możliwe jest posiadanie w związki wszystkiego o czym marzymy...
Ważne słowo, którego użyłaś - "wydaje mi się". Pamiętaj, że zawsze jak myślisz, że przerobiłaś i wiesz już wszystko, to życie znajdzie sposób żeby ci jeszcze do*ebać.
Czego potrzebujemy? Na pewno zrozumienia, wsparcia, poczucia "ciepła domowego", tego, że ktoś jest przy nas. Mężczyźnie bardzo dużo daje wiedza, że ktoś na niego czeka - ktoś kto się nim interesuje i komu na nim zależy. To tylko tyle i AŻ tyle.
I problem tutaj jest taki, że nawet spełnienie tego wszystkiego wcale nie musi pomóc w libido. Na pewno pomoże w psychice, ale jeśli problem z libido leży głębiej, np. w kwestiach medycznych, to będzie tak samo. Pytanie do kobiet - ile wy wytrzymacie psychicznie i czy w końcu nie zaczniecie takiego partnera też psychicznie łamać?
My jesteśmy na etapie, kiedy to co wymieniasz w pierwszym akapicie, nie działa. Na szczęście przyczynę medyczną możemy wykluczyć.
Ale nie działa pod jakim względem? Seksualnym czy w relacji?
Relacja jest bez zarzutu, jedyne co może na nią źle wpłynąć to impotencja.
No to niestety niekoniecznie te rzeczy pomogą. To na pewno jest dobre dla psychiki faceta, że go nie wyniszczasz. Natomiast niekoniecznie będzie poprawiać mu to libido.
Ostatnio przyznał, że byłam dla niego ideałem ale nie mógł się we mnie zakochać. Po prostu. Więc całe szczęście, że nie ciągnęłam tego dalej.
Kur... Mi się chce ciągle,moja żona już ode mnie ucieka.
Życie jest niesprawiedliwe
Jak z jednym się ludzie dopasują, to drugie musi być problemem.N
Samo życie, nie może być zbyt pięknie. Tak czy siak leżysz i patrzysz w sufitŻycie jest niesprawiedliwe
Życie to nie bajka i nigdy nie będzie sprawiedliwe. Natomiast Związek to kompromisy z zachowaniem samego siebie. Jeżeli jest lojalność, komunikatywność i szczerość - to zawsze się znajdzie się miejsce na kompromis (pomijam tu Narcyzów czy Toksyków)Życie jest niesprawiedliwe
No właśnie, a ja chyba nigdy jeszcze nie byłam z osobą o zdrowym podejściu (sama też nad nim muszę pracować, bo ja z kolei zbyt mocno zalewam uczuciami). Kompromisy jasne, chyba że chodzi o jakieś fundamenty. Dla mnie seks jest jednym z fundamentów.
Podobne tematy
Podobne tematy
-
Mój partner za bardzo mnie podnieca - jest problem czy go nie ma?
- Started by yakamoz
- Odp: 69
-
-
-
Patrzenie jak wasz partner/parnerka uprawia seks z kimś innym- Started by kam98
- Odp: 28
-
Mam większe potrzeby niż mój partner? lub partner ma problemy-proszę o poradę
- Started by Zoja
- Odp: 34
Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.