Też zauważam u siebie podobną tendencję, nie mam pojęcia jak to działa i czy to jest powiązane z okresem czy może z dniami płodnymi ale obserwuje u siebie momenty pewnej wzmożonej aktywności... na co dzień o tym nie myślę aż tu nagle trach na jakiś 9-6 dni przed okresem bez przerwy myślę o sexie... czuję wtedy wręcz pewien przymus żeby się zaspokoić bo inaczej chodzę taka nabuzowana, że szok...
Jak mam zapewniony seks stale to nie ma problemu, w okresach posuchy - na jakichś wyjazdach grupowych typu wyjazd integracyjny z ludźmi z pracy to mi się i 5 dni zdarza. Ale pozostałe dni to najchętniej przynajmniej raz dziennie.
Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.