Mieszkałem kiedyś w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Mieszkało nas wtedy w domu dziesięcioro, gdy nadchodziły wakacje wszyscy jechali na przepustki do swoich rodzin więc zostawałem tylko ja i wiadomo wychowawczyni. Często temperatura panująca w tym okresie naprawdę była wysoka więc pewnego dnia postanowiłem zapytać czy miałaby coś przeciwko żebym po budynku chodził bez ubrań i ku mojemu zadowoleniu zgodziła się byle bym zaciągnął rolety w oknach. I tak o to przez większość wakacji od rana mogłem chodzić swobodnie z przeważnie stojącym ptakiem na wierzchu. Nawet gdy wołała mnie po coś do pokoju wychowawców np. Wypełnić jakieś papiery to szedłem nago. Zawsze jak siedziałem na przeciwko niej na krześle to za każdym razem dostawałem erekcji, pani też nie ukrywała tego że zerka na mojego podnoszącego się penisa. Nawet gdy przyłapywała mnie na masturbacji to nigdy nie przerywałem mówiła tylko żebym pościerał podłogę bo się kleić będzie. Naprawdę wyluzowana kobieta. Pozdrawiam