Postanowiliśmy wraz z mężem zrobic coś nowego i zejść z utartych przez nas szlaków erotycznych przygód.
W naszą grę wciągnąć tym razem zamierzałam pracownika ochrony.
Inspiracją dla mnie był pewien filmik amerykański który pokazał mi mąż , mianowicie chodzi w nim o to że kobieta zostaje posadzona o kradzież w sklepie i ląduje w pomieszczeniu ochrony, więc sam pomysł nie był naszego autorstwa

Wybraliśmy galerie handlową i duży sklep z odzieżą.
Na miejsce (oddalone od nas kilkadziesiąt kilometrów) pojechałam z mężem i Mateuszem który jest moim znajomym i współpracuje z nami.
Plan był prosty wręcz banalny , sprowokować sytuacje abym wylądowała w tym pomieszczeniu ochrony

Oczywiście znam prawa pracownika ochrony i swoje , natomiast w założeniu zezwoliła bym i zaakceptowała gdyby ten człowiek je w jakiś sposób przekroczył.
Najważniejszym elementem dla mnie jest w tym przypadku sama gra psychologiczna i obserwowanie jak dany człowiek reaguje w takich sytuacjach.
Mateusz miał z racji tego że jest mlody udawać mojego syna

Miałam przy sobie taki bardzo mały klips który powoduje uruchomienie bramek był on wszyty w zapięcie mojego biustonosza i wyglądał jak integralną część stanika.
Weszliśmy do tego sklepu , starałam się tak zachowywać aby zwrócić uwagę na siebie, oraz aby wyglądało to że mam zamiar coś ukraść ze sklepu.

Tym bardziej że Mateusz miał przy sobie duży plecak

Często wchodziłam do przymierzalni zabierając tam po kilka rzeczy

To zachowanie spowodowało że ochroniarz wyszedł na sklep i dokładnie nam się przyglądał

Mąż trzymał dystans od nas i w pewnym momencie podszedł do niego mówiąc że ci ludzie chyba kradną

Widziałam jak rozmawiali jednak nadal robiłem to samo ,w końcu postanowiliśmy z Mateuszem że wychodzimy.
Przy bramkach sygnał


Chyba naprawdę wyglądaliśmy podejrzanie ponieważ wszyscy na na zaczęli patrzeć

Ochroniarz wręcz czekał na nas

Był poddenerwowany trochę gadał chaotycznie, emocje były widoczne

Ponieważ twierdziłam że nic nie ukradliśmy powiedział że musimy się udać z nim w celu wyjaśnienia sprawy.
Pomieszczenie ochrony było na zapleczu w końcu korytarza, facet miał tam monitoring sklepu ,stało kilka krzeseł szafka i jakieś kartony.
Tam powiedział że musi nas sprawdzić takim urządzeniem ,najpierw Mateusza później mnie u mnie znowu zapiszczało



Pyta się mnie co mam że sklepu i czy kupowałam coś ostatnio u nich.
Odpowiadam że nic i niczego tutaj nigdy nie kupiłam.
Sprawdził jeszcze raz i ta sama sytuacja

Twierdzi że coś jednak mam , ponieważ ten wykrywacz to sygnalizuje.
Wtedy mówię że mi się śpieszy nie mam czasu na takie rozmowy i dalej upieram się przy swoim.
On zaczyna że wezwie policję ponieważ nie mają kobiety aby mogła mnie sprawdzić.....
W każdym razie było trochę nerwowo

Tamten cały czas swoje abym wyjęła to co jest ze sklepu..... natomiast ja upierałam się że niczego nie ukradłam.
Niech pan jeszcze raz sprawdzi tym urządzeniem ?
Zrobił to i znowu piszczy


Więc do niego stanowczo że ja naprawdę nie mam czasu i mówię Mateusz odwróć się, wtedy rozpielam żakiet i dałam mu sprawdził cisza ....
Macha tym koło biustonosza i znowu piszczę .........
Energicznym ruchem rozpięłam biustonosz i mu go dałam , facet zrobił duuuuuuuże oczy




Sprawdził go i piszczy nadal
Nie zorientował się że jest tam ten mały klips

Zerkał na mnie na Mateusza (naprawdę myślał że to mój syn



)
Pytam i co?????
Był mocno rozgrzany

Przepraszał i przepraszał

Zapytałam czy mogę się ubrać czy też mam tak tutaj stać???
Podał mi stanik później żakiet.
Pytam jeszcze coś?!?!
Padła odpowiedź że nie
Więc do Mateusza że może się odwrócić zabieraj plecak i wychodzimy.
Ten do mnie że wszystko wskazywało na to że kradnę i to jego praca , przepraszam panią.
Dla mnie to byla super zabawa
