• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Mój partner za bardzo mnie podnieca - jest problem czy go nie ma?

Kobieta

yakamoz

Nowicjusz
Jak w temacie. Czy to problem?
Miałam kilku partnerów. W zależności od związku bardziej lub mniej lubiłam sex. Częściej jednak lubiłam i na konkretnym etapie życia brałam z niego to co potrzebowałam w danym momencie.
Ale przez ostatnie kilkanaście lat byłam w związku bez pożądania i namiętności z mojej strony. Unikałam zbliżeń, ograniczałam je jedynie do prokreacji. Mieliśmy inne temperamenty, inne potrzeby. Sex nie sprawiał mi żadnej przyjemności. Brak podniecenia, brak śluzu, ból podczas wchodzenia, ból w trakcie i po. Po prostu przykry obowiązek.
Kilka lat temu poznałam faceta, który od początku bardzo silnie na mnie działał. I nie chodziło tylko o pociąg fizyczny. Intrygowało mnie w nim wszystko. Z czasem zaczęłam o nim fantazjować, pojawiła się potrzeba masturbacji, myślenie o nim powodowało, że sex z mężem zaczął być przyjemniejszy.
Od kilku miesięcy jestem z TYM facetem. Długo zwlekaliśmy z sexem mimo, że oboje jesteśmy już 40+. Związek jest zajebisty i co najważniejsze nie oparty na rżnięciu. Gdyby tak było byłabym przerażona, bo to co we mnie wybuchło z jednej strony fascynuje a z drugiej jednak niepokoi. Nawet kiedy nie ma go obok moja macica szaleje, pulsuje, wytwarza ilości śluzu jakbym była nastolatką, jestem gotowa non stop. Wczoraj przeżyłam coś wyjątkowego. Ciągłe uczucie orgazmu, przez kilkanaście minut od momentu wsadzenia kutasa aż po wytrysk. I mimo, że mam go na codzień czuje niesamowity głód. Staram się nad sobą panować, unikam boźdców. On się już ze mnie śmieje a ja nie chciałabym go wystarszyć ciągłym pożądaniem. Nie jesteśmy młodzi. On nie jest w stanie zadowalać mnie kilka razy dziennie. Sam to widzi i mówi, że wie, że nie jest w stanie mnie zaspokoić. Nie chcę go wpędzić w kompleksy.
Jak nad tym zapanować?
Może z czasem to minie?
Czy są tu pary u których taki stan trwa latami?
 
Mężczyzna

CuriousD

Cichy Podglądacz
Chyba problemu nie ma, tak przynajmniej mi się wydaje. Z tego co piszesz związek jest fajny, trwa ledwie kilka miesięcy, to nic dziwnego, że jesteś jeszcze pełna ekscytacji, nic tylko pozazdrościć :) Na pewno nie jest to coś, czego należałoby się wstydzić.
 
Mężczyzna

Fireman

Seks Praktykant
Na pewno rozmowa jest ważna i wzajemne zrozumienie. Ale czasem może to być problemem dla faceta, bo znam takiego co żona chciała ciągle i wszędzie i w końcu się rozeszli.. Dla mnie nie byłby to problem, ale ja akurat mam tego deficyt. Nawet jeśli nie jest w stanie Cię zaspokoić kilka razy dziennie może próbować w inny sposób nie tylko penetracją. Jest wiele sposobów osiągnięcia spełnienia 😁
 
Mężczyzna

squarex88888

Seks Praktykant
Sądzę, że to normalne, że nadsamiec alfa gigachad wzbudza pożądanie i włącza się fantazjowanie wraz z ciągłym niedosytem ot tak działa natura.
 
Kobieta

yakamoz

Nowicjusz
Chyba problemu nie ma, tak przynajmniej mi się wydaje. Z tego co piszesz związek jest fajny, trwa ledwie kilka miesięcy, to nic dziwnego, że jesteś jeszcze pełna ekscytacji, nic tylko pozazdrościć :) Na pewno nie jest to coś, czego należałoby się wstydzić.
Zastanawia mnie to, że miałam kilka związków i każdy z nich miał ten wczesny etap ekscytacji ale mimo tego że byłam młodsza to nie miałam takich emocji jak teraz.
Czyżby to ta "rycząca czterdziestka" się obudziła?
 
Kobieta

yakamoz

Nowicjusz
Na pewno rozmowa jest ważna i wzajemne zrozumienie. Ale czasem może to być problemem dla faceta, bo znam takiego co żona chciała ciągle i wszędzie i w końcu się rozeszli.. Dla mnie nie byłby to problem, ale ja akurat mam tego deficyt. Nawet jeśli nie jest w stanie Cię zaspokoić kilka razy dziennie może próbować w inny sposób nie tylko penetracją. Jest wiele sposobów osiągnięcia spełnienia 😁
No właśnie mam obawę o to, że nie udźwignie moich potrzeb. Teraz jest fajnie, działamy na siebie na wzajem ale istnieje ryzyko, że on się przesyci a ja wtedy poczuję się odrzucona. Muszę ostudzić swój popęd żeby on cały czas czuł, że chce mnie zdobywać 😉
 
Mężczyzna

CuriousD

Cichy Podglądacz
Zastanawia mnie to, że miałam kilka związków i każdy z nich miał ten wczesny etap ekscytacji ale mimo tego że byłam młodsza to nie miałam takich emocji jak teraz.
Czyżby to ta "rycząca czterdziestka" się obudziła?
Kto wie? A może dopiero przy tym facecie mogłaś poczuć się swobodnie i dać tej emocji ponieść?
 
Kobieta

yakamoz

Nowicjusz
Myślę że tacy maczo nadsamcy alfa nie dają się dominować jak tacy podrzędni samcy omega incele jak ja
Tacy się rodzimy i niestety nie jesteśmy w stanie tego wypracować. Spotkanie prawdziwego alfy dla kogoś kto tego potrzebuje jest jak objawienie. Wszystko samo się układa.
Zobacz u mnie. Brak potrzeby sexu przez kilkanaście lat a teraz siedzę na forum i szukam inspiracji jak go zaskoczyć żeby utrzymać ten ogień.
Chciałbyś być alfą?
 
Mężczyzna

squarex88888

Seks Praktykant
Tacy się rodzimy i niestety nie jesteśmy w stanie tego wypracować. Spotkanie prawdziwego alfy dla kogoś kto tego potrzebuje jest jak objawienie. Wszystko samo się układa.
Zobacz u mnie. Brak potrzeby sexu przez kilkanaście lat a teraz siedzę na forum i szukam inspiracji jak go zaskoczyć żeby utrzymać ten ogień.
Chciałbyś być alfą?
Jeszcze jak
 
Kobieta

yakamoz

Nowicjusz
Mój poprzedni partner był uległy i niestety nie wyszło. Mam nadzieję, że spotka kobietę z którą się uzupełni. To co mnie denerwowało w jego zachowaniu to proszenie o sex. Nie rób tego. Próbuj innych metod. Na mnie np działają filmy erotyczne ale pewnie gdyby to wiedział i je puścił to byłabym skrępowana. Ale przecież można delikatniej, film z ostrą sceną i sprawdzenie reakcji partnerki. Ja wybierałam takie filmy ale on nie zauważył moich sugestii. Także trzeba chcieć i samemu pokombinować.
 
Kobieta

alinka80

Cichy Podglądacz
Jak w temacie. Czy to problem?
Miałam kilku partnerów. W zależności od związku bardziej lub mniej lubiłam sex. Częściej jednak lubiłam i na konkretnym etapie życia brałam z niego to co potrzebowałam w danym momencie.
Ale przez ostatnie kilkanaście lat byłam w związku bez pożądania i namiętności z mojej strony. Unikałam zbliżeń, ograniczałam je jedynie do prokreacji. Mieliśmy inne temperamenty, inne potrzeby. Sex nie sprawiał mi żadnej przyjemności. Brak podniecenia, brak śluzu, ból podczas wchodzenia, ból w trakcie i po. Po prostu przykry obowiązek.
Kilka lat temu poznałam faceta, który od początku bardzo silnie na mnie działał. I nie chodziło tylko o pociąg fizyczny. Intrygowało mnie w nim wszystko. Z czasem zaczęłam o nim fantazjować, pojawiła się potrzeba masturbacji, myślenie o nim powodowało, że sex z mężem zaczął być przyjemniejszy.
Od kilku miesięcy jestem z TYM facetem. Długo zwlekaliśmy z sexem mimo, że oboje jesteśmy już 40+. Związek jest zajebisty i co najważniejsze nie oparty na rżnięciu. Gdyby tak było byłabym przerażona, bo to co we mnie wybuchło z jednej strony fascynuje a z drugiej jednak niepokoi. Nawet kiedy nie ma go obok moja macica szaleje, pulsuje, wytwarza ilości śluzu jakbym była nastolatką, jestem gotowa non stop. Wczoraj przeżyłam coś wyjątkowego. Ciągłe uczucie orgazmu, przez kilkanaście minut od momentu wsadzenia kutasa aż po wytrysk. I mimo, że mam go na codzień czuje niesamowity głód. Staram się nad sobą panować, unikam boźdców. On się już ze mnie śmieje a ja nie chciałabym go wystarszyć ciągłym pożądaniem. Nie jesteśmy młodzi. On nie jest w stanie zadowalać mnie kilka razy dziennie. Sam to widzi i mówi, że wie, że nie jest w stanie mnie zaspokoić. Nie chcę go wpędzić w kompleksy.
Jak nad tym zapanować?
Może z czasem to minie?
Czy są tu pary u których taki stan trwa latami?
Kobiety 40+ tak mają. ;). No często tak mają, mam podobnie...A sama sobie dogadzasz? ;)
 
Mężczyzna

Monsz

Seks Praktykant
Jak w temacie. Czy to problem?
Miałam kilku partnerów. W zależności od związku bardziej lub mniej lubiłam sex. Częściej jednak lubiłam i na konkretnym etapie życia brałam z niego to co potrzebowałam w danym momencie.
Ale przez ostatnie kilkanaście lat byłam w związku bez pożądania i namiętności z mojej strony. Unikałam zbliżeń, ograniczałam je jedynie do prokreacji. Mieliśmy inne temperamenty, inne potrzeby. Sex nie sprawiał mi żadnej przyjemności. Brak podniecenia, brak śluzu, ból podczas wchodzenia, ból w trakcie i po. Po prostu przykry obowiązek.
Kilka lat temu poznałam faceta, który od początku bardzo silnie na mnie działał. I nie chodziło tylko o pociąg fizyczny. Intrygowało mnie w nim wszystko. Z czasem zaczęłam o nim fantazjować, pojawiła się potrzeba masturbacji, myślenie o nim powodowało, że sex z mężem zaczął być przyjemniejszy.
Od kilku miesięcy jestem z TYM facetem. Długo zwlekaliśmy z sexem mimo, że oboje jesteśmy już 40+. Związek jest zajebisty i co najważniejsze nie oparty na rżnięciu. Gdyby tak było byłabym przerażona, bo to co we mnie wybuchło z jednej strony fascynuje a z drugiej jednak niepokoi. Nawet kiedy nie ma go obok moja macica szaleje, pulsuje, wytwarza ilości śluzu jakbym była nastolatką, jestem gotowa non stop. Wczoraj przeżyłam coś wyjątkowego. Ciągłe uczucie orgazmu, przez kilkanaście minut od momentu wsadzenia kutasa aż po wytrysk. I mimo, że mam go na codzień czuje niesamowity głód. Staram się nad sobą panować, unikam boźdców. On się już ze mnie śmieje a ja nie chciałabym go wystarszyć ciągłym pożądaniem. Nie jesteśmy młodzi. On nie jest w stanie zadowalać mnie kilka razy dziennie. Sam to widzi i mówi, że wie, że nie jest w stanie mnie zaspokoić. Nie chcę go wpędzić w kompleksy.
Jak nad tym zapanować?
Może z czasem to minie?
Czy są tu pary u których taki stan trwa latami?
Wedlug mnie to kwintesencja zwiazku!!!
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry