Jakiś czas temu kupiliśmy z mężem pewną nieruchomość na wsi podobała nam się okolica, nie było jakiegoś sprecyzowanego planu co z tym zrobimy aktualnie to miejsce w którym możemy odpocząć od wszystkich i wszystkiego.
W sąsiedztwie tylko jedno małe gospodarswo i..... cisza.
Jednak coś dziwnego jest z tą rodziną ogólnie wszystko na pierwszy rzut oka jest dobrze, jednak pewne kwestie wskazują na coś innego.
Kobieta wraz z synami wtedy mieli 9 i chyba 13 lat radziła sobie jak mogła dając im wszystko że swojej strony.
Chciałam z nimi nawiązać bliższe relacje jednak widać było że ona nie jest tym do końca zainteresowana, więc odpuściłam.
Pewna scena której byłam z ukrycia świadkiem skłoniła mnie do pewnych przemyśleń. Otóż widzę matkę z synem(tym starszym) przed wejściem do ich domu jest rozmowa ona mu chyba coś tłumaczy gestykulując rękoma w pewnym momencie matka poprawia mu kołnierz dalej coś mówiąc a on rękami dotyka jej biustu dotykając jej piersi przez bluzkę, ta scena chwilę trwa ona jeszcze coś mówi aż w końcu uśmiecha się (on nadal ma dłonie na piersiach) chłopak się oddala i wsiada na rower.
Wydało mi się to wręcz nierealnym obrazkiem, rozmawiałam o tym zdarzeniu z kilkoma osobami jednak przeważał pogląd "przecież ona nic takiego nie zrobiła" - - jednak czy oby napewno???