tupcio Moja dniówka skonczyła się tym, żę Magda złożyła siatkowe rękawiczki, chwyciła za fiuta i zaciągnęła mnie dopokoju rekreacyjnego. Tam stanęła przy stole, oparła się dłońmi o blat. Wypięła tyłeczek, już byłem za nią na kolanach. Wolno mi było rozchylic jej posladki. Stanęła nieco szerzej i ujrzałem całe jej krocze od tyłu
Mogłem lizać i całowac, ale tylko tyłek. Myślałem, żę fiut mi eksploduję, trudno sie było opanować. Swiadomość okropnej kary powstrzymywała mnie od dalzych kroków. W pewnym momencie odwróciła się i powiedziała, żę mogę odejść. Byłem zdruzgotany i poszedłem do szatni. Tam dopadła mnie asystentka i siła założyła mi klatkę, żebym nie mógł sobie ulżyć. no rozpacz.