Moja Żona opowiadała, że latem jak poszła na shopping do galerii to była podglądana w przymierzalni. Przez to, że było gorąco to nie miała na sobie stanika. A że mierzyła jakieś koszulki i spodenki to czasem stała w kabinie przymierzalni w samych tylko majtkach
. Często jak wiecie kabiny są jedynie zasłaniane kotarą, która ma to do siebie, że się nie dosuwa do końca i powstaje mała szczelina. I właśnie przez tą szczelinę obserwował ją jakiś koleś, który stał w korytarzu pomiędzy przymierzalniami
. Zauważyła w lustrze jego wzrok - i tak, nie spłoszyła się