Byłem chyba 5 klasie podstawówki. To była druga połowa lat 90-tych, więc internet (przynajmniej taki jaki znamy) w zasadzie nie istniał. Od pewnego czasu miałem na komputerze trochę zdjęć porno, które potajemnie oglądałem. W trakcie czułem mrowienie między nogami, ale wtedy chyba nawet nie wiedziałem jeszcze o penetracji (początkowo to było w większości zdjęcia solo, ale często z widocznymi genitaliami). Wtedy jeszce fantazjowałem głównie o piersiach i pośladkach.
Zmieniło się to, kiedy przyniosłem od kolegi z klasy film porno. Odczucia były podobne jak podczas oglądania zdjęć - charakterystyczne mrowienie między nogami. Któregoś razu zacząłem naśladować penetrację z filmu. Dosłownie - nie poruszałem dłonią, ale zwinąłem dłoń w rulonik, wsunąłem penisa i poruszałem biodrami. I tak, któregoś razu stało się...
Pamiętam, że zaraz po tym zacząłem łączyć różne fakty - wtedy dopiero zrozumiałem jak to się dzieje, że ludzie się rozmnażają - jakaś część jednej osoby, przechodzi do ciała drugiej. Dopiero wtedy wydało mi się to jasne.