Głupia sprawa, no ale dobra. Mowa o kompleksie związanym z wielkością, a w zasadzie małym rozmiarem mojej męskości - mówię tutaj dosłownie. Wiem, że głupie, no ale tak jest. Staram się to zaakceptować, ale sami wiecie jak jest, nie zawsze się udaje. Ktoś już to może przerabiał?
Z doświadczenia nie doradzę, ale któryś z kolegów w wątkach opowiadał, że ćwiczeniami i zadbaniem o siebie powiększył sobie pędzel o kilka cm. W moim odczuciu może być to fake, ale jeśli bardzo Ci zależy to spróbować nie zaszkodzi. W najgorszym wypadku powiększą Ci się mięśnie innej partii ciała lub poprawisz się w kardio, co w łóżku też się przydaje
Natomiast w kwestii poruszanej wyżej L-argininy to czasem stosujemy ją z partnerką, gdy mamy ochotę na długie, intensywne maratony w łóżku. Przy czym mechanizm jej działania to zwiększenie produkcji tlenku azotu we krwi, który to rozszerza naczynia, poprawiając przepływ krwi, przez to poprawia transport tlenu i składników odżywczych, co za tym idzie dłużej będziesz mógł uprawiać seks bez zadyszki. Akurat ten suplement często stosuje się na siłowni celem uzyskania tzw. efektu pompy. Możliwe, że w jakimś stopniu pomoże przez to bardziej napompować Ci pędzel, ale efekt na pewno nie będzie permanentny.