Przeszczep skóry... albo twarzy... a najlepiej tak jak kolega Tobie radził Solarium.
Miałem problem z pryszczami... kolega co gada że łoje będą, bo twarz się przyzwyczai itd to jemu już podziękujemy.
Chodzę od ponad roku na solarium... najpierw łaziłem, aby się opalić... hmmm opaliłem się. Teraz chodzę już od wielu miechów raz na tydzień, aby utrzymać opaleniznę.
Nie mam praktycznie wogóle syfów na twarzy ani nigdzie na ciele, a przyznam, że nie było takiego dnia abym miał twarz bez jakiś syfków....
Od kiedy chodze... pryszcz zdarza się sporadycznie... ale i tak mały się robi... naprawdę sporadycznie.
Polecam... i niech kolega białas, nie gada głupot jeżeli nie ma pojęcia jak nawet wygląda solarium...